Pokrzywdzona przez "Krystka" została wezwana na przesłuchanie do gdańskiego komisariatu policji. Początkowo nie wiedziała, w jakiej sprawie jest wzywana.
- Zostałam oskarżona przez Krystiana o składanie fałszywych zeznań. Policjantka przekazała mi to w poczekalni. W trakcie przesłuchania oczywiście odmówiłam zeznań i powiedziałam, że żadnej wersji nie mam zamiaru zmienić, wszystko mają ściągnąć z Pucka bądź Wejherowa. Nie wiem o co chodzi, ale policjantka nawet nie wiedziała, że on został skazany prawomocnym wyrokiem. Zapytała mnie nawet "skąd Pani wie, że on dostał trzy lata?". Zastanawiam się teraz, czy oni mają prawo, nie znając całej sytuacji, wzywać mnie i narażać na stres? - mówi dziennikarzom Onetu kobieta.
Ofierze "Krystka" na razie nie postawiono zarzutów, ale jeśli je usłyszy, to grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy - według śledczych „Krystek” gwałcił od 2006 roku. Wyszukiwał swoje ofiary w internecie oraz na dyskotekach w Trójmieście, Wejherowie, Pucku i we Władysławowie. Z roku na rok pokrzywdzonych było coraz więcej, ale wszystkie milczały ze strachu przed gwałcicielem, który je zastraszał i szantażował.
WIĘCEJ: Łowca nastolatek przed sądem za gwałty. Ruszył proces "Krystka" [ZDJĘCIA, WIDEO]
Sprawa wyszła na jaw dopiero po samobójstwie Anaid Tutguszjan (+14 l.) z Gdańska, która 8 marca 2015 roku rzuciła się pod pociąg, a przed śmiercią miała zdradzić, że została przez „Krystka” zgwałcona. Jej śmierć była wstrząsem dla milczących do tej pory ofiar, które zaczęły się zgłaszać do prokuratury.
I tak w listopadzie 2015 roku „Krystek” trafił do aresztu.