W poniedziałek (27.03.2023 r.) w Sądzie Rejonowym w Wejherowie miał rozpocząć się proces przeciwko Krystianowi W. ps. "Krystek". Mężczyzna jest oskarżony o doprowadzenie niepełnoletniej pokrzywdzonej przemocą do obcowania płciowego. Szokujące szczegóły tej sprawy są trudne do cytowania. Co istotne - sprawa wyszła na jaw w trakcie innego "głównego" procesu trwającego od czterech lat przed wejherowskim sądem, w którym "łowca nastolatek" - tak jest nazywany przez media - odpowiada za wykorzystanie seksualne ponad 30 młodych dziewcząt.
"Krystek" w sądzie w Wejherowie. Niespodziewany zwrot akcji!
W trakcie przesłuchań pokrzywdzona zeznała, że mając 16 lat została zgwałcona przez Krystiana W. Miało do tego dojść na przełomie 2013 i 2014 roku. Jej zeznania zostały wyłączone z procesu. Kobieta została uznana za pokrzywdzoną i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła osobne śledztwo w jej sprawie i zarzuciła mężczyźnie popełnienie czynu z art. 197 § 1 k.k.
Prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Agnieszka Nickel-Rogowska powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że przepisy nie pozwalają na połączenie tych postępowań, mimo że "na pewno byłoby to prostsze dla wszystkich stron". - Akt oskarżenia został skierowany w lipcu, już dawno po rozpoczęciu tego dużego postępowania - stwierdziła prokurator.
W poniedziałek oskarżony Krystian W. został doprowadzony do budynku wejherowskiego sądu z więzienia, do którego trafił kilkanaście dni temu. Sędzia Izabela Frąckowiak - Aleksiejew wyłączyła jawność rozprawy i poprosiła dziennikarzy o opuszczenie sali sądowej. - Sąd postanowił wyłączyć jawność w całości albowiem prowadzenie rozprawy jawnie mogłoby naruszyć ważny interes prywatny - oznajmiła. Po wyjściu z sali rozpraw prok. Nickel-Rogowska poinformowała, że rozprawa, która została zaplanowana na poniedziałek formalnie się nie rozpoczęła. Powodem było zbyt późne zawiadomienie przez sąd obrońcy oskarżonego. Między terminem rozprawy a zawiadomieniem musimy minąć co najmniej siedem dni.
"Krystkowi" grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
Krystian W. "Krystek" skazany. Co mu udowodniono?
Krystian W. ps. Krystek od 17 marca br. odsiaduje w więzieniu karę 2,5 roku. Sąd Okręgowy w Gdańsku podtrzymał wcześniejszy wyrok Sądu Rejonowego w Wejherowie z 2011 roku i na początku marca br. skazał mężczyznę za tzw. elektroniczną korupcję seksualną.
Ponadto sąd orzekł środek karny w postaci zakazu zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów oraz wszelkich działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi. W październiku 2021 r. Sąd Rejonowy w Wejherowie skazał Krystiana W. za kontakty z dwoma dziewczynkami za pomocą Messengera w celach pedofilskich na 2,5 roku więzienia oraz 3-letni zakaz zbliżania się do jednej z pokrzywdzonych dziewczynek na mniej niż 100 metrów oraz zakazał kontaktowania się z nią w jakikolwiek sposób.
Samobójstwo Anaid i sprawa "Krystka". Szczegóły przerażają
"Krystek" w 2015 r. za pomocą Facebooka i Messengera kontaktował się z dwoma nastolatkami i poprzez manipulację obiecując pracę, fundując obiady lub kolacje i przejażdżki samochodem, chciał wykorzystać dziewczynki seksualnie. Prokuratura na potrzeby śledztwa ściągała zabezpieczone rozmowy od serwisu społecznościowego Facebook.
Proces miał związek z samobójczą śmiercią 14-letniej Anaid, która marcu 2015 r., dzień po spotkaniu z mężczyzną, rzuciła się pod pociąg na gdańskiej Oruni. To, że dziewczynka spotykała się z 37-letnim wówczas "Krystkiem" odkryła jej matka. Dopiero później ruszyło prokuratorskie śledztwo.
Samobójstwo Anaid doprowadziło do głównego procesu, w którym "łowca nastolatek" odpowiada za wykorzystanie seksualne ponad 30 młodych dziewcząt. Prokuratura oskarżyła mężczyznę o popełnienie 65 przestępstw, w tym 40 o charakterze seksualnym. Wśród nich znalazły się gwałty, usiłowania gwałtów, "usiłowania doprowadzenia pokrzywdzonych do obcowania płciowego oraz obcowanie płciowe z małoletnimi pokrzywdzonymi, w tym poniżej 15 roku życia". "Krystka" oskarżono też o "nakłanianie małoletnich pokrzywdzonych do prostytucji oraz czerpania z tego procederu korzyści majątkowych". Do tematu będziemy wracać na łamach "Super Expressu".