Ćwiczenia fizyczne w sanatoriach. Ksiądz ostrzega przed jedną formą!
Joga to aktywność fizyczna, która w ostatnich latach zyskała na popularności i nawet lekarze zaczęli dostrzegać w niej wiele pozytywów. Nic więc dziwnego, że bardzo często to właśnie zajęcia z jogi znajdują się w ofercie większości sanatoriów i uzdrowisk. Okazuje się jednak, że przed takimi ćwiczeniami ostrzega kościół.
W mediach społecznościowych, a dokładnie na portalu X pojawił się wpis księdza Marka Radomskiego, który zaskoczył wielu. Proboszcz parafii pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego w Chojniku postanowił ostrzec przed uprawianiem jogi, która jego zdaniem może stanowić zagrożenie duchowe.
Czego katolicy nie rozumieją w tym, że praktykowanie jogi może być zagrożeniem duchowym w ich życiu? Hindusi konwertujący na chrześcijaństwo jogi nie uprawiają. Rezygnują z niej - napisał duchowny w serwisie X.
Post proboszcza szybko wywołał burzę w sieci, lecz jak faktycznie jest? Czy uprawianie jogi może być grzechem? Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Czy uprawienie jogi jest grzechem?
Wielu wiernych, w tym kuracjuszy, którzy podczas turnusów chętnie korzystali z zajęć jogi, z czasem zaczęło się zastanawiać, czy jej uprawianie faktycznie jest grzechem? W tej kwestii postanowił wypowiedzieć się były koordynator Dominikańskich Ośrodków Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych o. Tomasz Franc.
Jeśli joga jest rozumiana tylko jako trening fizyczny, co raczej rzadko się zdarza, to nie widzę przeszkody, żeby osoba wierząca mogła ją ćwiczyć. Przy czym za trening fizyczny uważam same ćwiczenia, coś na kształt fitness, bez dodatku ideologii czy wschodnich duchowych aspektów, z którymi joga jest związana. Sprawa dodatkowo się komplikuje, jeśli uprawianie jogi powiązane jest z zapraszaniem do grup wyznaniowych, które są obce chrześcijaństwu. W takich zajęciach katolik nie powinien uczestniczyć - podkreślał, cytuje portal wdrodze.pl.