Lądowanie śmigłowca LPR na plaży w Łebie (1.08). Mężczyzna tonął w morzu
Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek (1.08) przed godziną 13:00 na niestrzeżonej plaży w Łebie. Jak opisuje Gniewińskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, do mieszczącego się nieopodal stanowiska ratowników przybiegł plażowicz, informując o kobiecie szukającej swojego partnera, który zniknął pod wodą. Na miejsce natychmiast ruszyli ratownicy z najbliższych stanowisk, quad oraz wodny patrol policji. Jak podaje Gniewińskie WOPR, mężczyznę odnaleziono po 8 minutach od zgłoszenia, znajdował się na głębokości niemal 5 metrów, w bezpośredniej bliskości ostróg. U mężczyzny stwierdzono nagłe zatrzymanie krążenia.
ZOBACZ TEŻ: Makabryczny wypadek motocyklisty na Pomorzu. Zginął, bo zacierał ślady?
"Po blisko godzinnej resuscytacji z udziałem ratowników, medyków będących na urlopie, przy wsparciu ZRM oraz załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego odzyskano powrót krążenia i podjęto decyzje o transporcie do szpitala" - podają woprowcy.
Tego dnia - jak wskazują ratownicy - warunki na morzu były idealne. "Brak fal, delikatny wiatr, pogoda przepiękna, jednak nie powinno to usypiać naszej czujności. Morze to żywioł, który nie wybacza błędów" - apelują o ostrożność do wypoczywających nad morzem.
CZYTAJ: Ciemna strona Jarmarku Dominikańskiego. "Przymusowy trzytygodniowy syf w całym mieście"