Łeba: Utknął na mokradłach w parku narodowym, bo chciał ratować psa

Ta historia mogła skończyć się tragicznie. Na szczęście pomoc przyszła w porę, a policjanci i strażacy zdołali wydostać niemieckiego turystę z pułapki. Jego żona była tak zestresowana, że podanie stróżom prawa dokładnej lokalizacji sprawiało jej olbrzymi kłopot. - Mówiła, że szukali z mężem swojego psa, który uciekł poprzedniej nocy. Około godziny 6:00 rano przy ruchomych wydmach mężczyzna usłyszał skowyt zwierzęcia, które zaplątało się w zaroślach. Pospieszył mu więc na ratunek. Niestety, sam utknął w grzęzawisku i nie był w stanie się stamtąd wydostać. Na szczęście miejsce zdarzenia zostało w porę zlokalizowane. Do akcji wkroczyli strażacy z OSP w Łebie, PSP w Lęborku, a także dzielnicowy z komisariatu w Łebie i patrol drogówki - podaje Komenda Powiatowa Policji w Lęborku. Dopiero około godziny 9:00 udało się wydostać 64-letniego obywatela Niemiec oraz jego psa z mokradeł.

- Mężczyzna był wyziębiony i osłabiony. Funkcjonariusze zaopiekowali się nim. Okryli go kocem, aby nie dopuścić do dalszego wychłodzenia jego organizmu. Wezwali też karetkę pogotowia. Na szczęście okazało się, że stan zdrowia 64-latka nie wymagał hospitalizacji, dlatego odwieziono go do wynajmowanej kwatery - informuje KPP w Lęborku.

Mundurowi z Łeby apelują o trzymanie się szlaków turystycznych i nie zagłębianie się w nieznane rejony. - Słowiński Park Narodowy, choć zachwyca swoim pięknem, kryje w sobie wiele pułapek - przypominają.