Do tego zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek. Do lokalu gastronomicznego w Lęborku wszedł mężczyzna, który zażądał darmowego posiłku. Obsługa odmówiła. 29-latek wyjął z lodówki puszkę napoju i wyszedł na zewnątrz nie płacąc. Obywatel Indii, który był najemcą lokalu, zadzwonił na policję. Po chwili 29-letni bandyta wrócił na miejsce. Groził 42-latkowi śmiercią m.in. poprzez wykonywanie gestów podcinania szyi i rasistowskie określenia. Przerażony 42-latek zamknął się w lokalu. Bandyta nie zamierzał poprzestać. Wyrwał z ziemi drewnianą belkę podtrzymującą młode drzewo i rzucił nią w drzwi wejściowe. - Potem spuścił powietrze z opon pokrzywdzonego - dodaje policja.
- Kryminalni zabezpieczyli nagranie monitoringu z wizerunkiem sprawcy i szybko ustalili, kto jest odpowiedzialny za te przestępstwa. Okazało się, że to 29-letni lęborczanin, karany już za przestępstwa m.in. przeciwko mieniu. Mężczyzna został zatrzymany w piątek rano. Usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych wobec osoby z powodu jej przynależności rasowej oraz zniszczenia mienia - informuje policja.
Te przestępstwa są zagrożone karą 5 lat pozbawienia wolności. Prokurator zadecydował o zastosowaniu wobec zatrzymanego 29-latka środków zapobiegawczych w postaci dozoru policyjnego, zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego oraz zakazu opuszczania kraju. Czytaj też: Gdynia. 31-latek chciał kupić certyfikat COVID. Próbował przekupić pielęgniarkę