Lębork. Tragiczna śmierć 23-latka. Osiem skarg na lekarza
Osiem skarg w ciągu kilku ostatnich lat pracy wpłynęło na lekarza, który zajmował się 23-letnim Kordianem niedługo przed jego śmiercią - informuje "Dziennik Bałtycki". Mężczyznę z dużymi bólami głowy, nudnościami i wymiotami przywieźli na SOR szpitala w Lęborku rodzice, ale po badaniach ogólnych medyk odesłał go do domu. Po dwóch godzinach od powrotu 23-latek zaczął tracić przytomność, a do placówki w Gdańsku zabrał go w stanie krytycznym śmigłowiec LPR. Dwa dni później pacjent zmarł.
Pracownicy Szpitala Copernicus i rodzice denata zgłosili wszystko organom ścigania, a pełnomocnik bliskich złożył do śledczych z Lęborka wniosek o przekazanie akt sprawy do Samodzielnego Działu do Spraw Błędów Medycznych Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Dyrekcja szpitala w Lęborku apelowała, żeby nie ferować przedwcześnie wyroków, ale ostatecznie zwolniła lekarza. Dalsza część tekstu poniżej.
Po przeprowadzeniu rozmowy z lekarzem udzielający zamówienia SPSZOZ w Lęborku 29 kwietnia złożył pisemne oświadczenie o rozwiązaniu umowy z zachowaniem okresu wypowiedzenia - poinformowała "Dziennik Bałtycki" Marta Frankowska, dyrektorka szpitala w Lęborku.
Inne podejrzenia pod adresem medyka
Z ośmiu skarg, które wpłynęły na lekarza, trzy uznano za zasadne. Dwukrotnie zrobił to Rzecznik Praw Pacjenta, który zajmuje się również śmiercią Kordiana. Z kolei Prokuratura Regionalna w Gdańsku bada sprawę innego domniemanego błędu, którego miał się dopuścić medyk, 2-krotnie nie przyjmując 70-letniego pacjenta na oddział wewnętrzny szpitala w Lęborku - mężczyzna zmarł.