Podopieczni Piotra Stokowca bardzo dobrze zaczęli spotkanie. Pierwszą okazję stworzyli już po kilkudziesięciu sekundach gry. Zamieszania w polu karnym nie wykorzystali jednak Rafał Wolski i Flavio Paixao. Przez długi czas goście kontrolowali grę, ale z upływem kolejnych minut do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Piłkarze Miedzi byli nastawieni na kontratak, a dynamiczne akcje zatrzymywała szczelna obrona Lechii. Na przerwę zawodnicy schodzili przy bezbramkowym remisie.
W drugiej połowie przewaga gdańszczan nie była już tak zauważalna. Beniaminek kilkukrotnie stworzył zagrożenie, a precyzyjne strzały z rzutów wolnych skutecznie bronił niezawodny Dusan Kuciak. Najwięcej zamieszania pod bramką Lechii robił Henrik Ojamaa. Najlepszą sytuację w meczu stworzyła jednak drużyna z Trójmiasta. Z około dwóch metrów fatalnie przestrzelił Lukas Haraslin.
Zobacz także: Podział punktów w meczu na szczycie. Lechia trzyma rywali na dystans
W końcówce zdecydowanie więcej sił mieli gospodarze. Remis można więc uznać za wynik sprawiedliwy. Brak trafień nie odzwierciedla jednak tego, co działo się na boisku.
Miedź Legnica 0 : 0 Lechia Gdańsk
Żółte kartki: Fernandez, Bartczak, Purzycki (Miedź Legnica), Augustyn, Łukasik (Lechia Gdańsk)
Frekwencja: 4521 widzów
W najbliższą sobotę (22 grudnia) Lechia zagra na Stadionie Energa Gdańsk z Górnikiem Zabrze. Będzie to ostatnie spotkanie podopiecznych Piotra Stokowca przed zimową przerwą.