Jest styczeń 2018 roku. Walcząca o utrzymanie w lidze Lechia Gdańsk przygotowuje się do rundy wiosennej pod wodzą Adama Owena. W tym czasie Arkę trenuje Leszek Ojrzyński. Oba zespoły mają jeszcze wprawdzie szanse na grę w górnej ósemce, jednak najbliższa przyszłość brutalnie zweryfikuje oczekiwania kibiców i samych zawodników.
Polecany artykuł:
Na początku marca, po kolejnych niepowodzeniach gdańszczan, trenerem Lechii zostaje Piotr Stokowiec. Były szkoleniowiec Zagłębia Lubin robi porządki w klubie i powoli wyprowadza drużynę na prostą. Jeszcze w sezonie 2017/18 dwukrotnie wygrywa Derby Trójmiasta. Na koniec fazy zasadniczej jego podopieczni gromią Arkę na własnym stadionie 4:2 (do przerwy 4:0). Kilka dni później ponownie sięgają po trzy punkty, wygrywając 2:1 w Gdyni. Oba te spotkania odbywają się bez udziału kibiców gości.
Zobacz także: Mecz na szczycie bez kibiców gości. Szokująca decyzja wojewody pomorskiego
Leszek Ojrzyński wprowadza Arkę do finału Pucharu Polski na PGE Narodowym. W majówkę żółto-niebieska fala zalewa Warszawę. Wsparcie fanów nie niesie jednak ekipy z Trójmiasta do kolejnego sukcesu. Zdobyte przed rokiem trofeum trzeba oddać w ręce Wojskowych. Legia pewnie wygrywa decydujący mecz 2:1.
Arka i Lechia kończą sezon Lotto Ekstraklasy na 12. oraz 13. miejscu w tabeli. Mistrzem Polski zostaje Legia Warszawa. Trzy punkty za stołeczną drużyną plasuje się Jagiellonia Białystok, a do europejskich pucharów awansują również Lech Poznań i Górnik Zabrze. Kibice znad morza z nadzieją patrzą w przyszłość.
Nowym trenerem Arki zostaje Zbigniew Smółka. Celem byłego szkoleniowca Stali Mielec jest wyraźna poprawa pozycji gdynian w ligowej hierarchii. Przygotowania do nowego sezonu idą pełną parą.
Zobacz także: Nie tak to miało wyglądać... Polska przegrała z Czechami
W międzyczasie polscy piłkarze zaliczają tragiczny występ na mundialu w Rosji. Mistrzostwa Świata kończą już na fazie grupowej, tracąc szanse na awans w drugim spotkaniu. Po porażkach z Senegalem (1:2) i Kolumbią (0:3), udało się uratować honor w kuriozalnym meczu z Japonią (1:0). Na boisku na chwilę pojawił się Sławomir Peszko, który już niebawem wyląduje na trzymiesięcznych wakacjach od poważnej piłki, a następnie w czwartoligowych rezerwach Lechii. Selekcjonerem kadry zostaje były trener gdańszczan, Jerzy Brzęczek.
Gdyby tego było mało, polskie kluby kompromitują się w eliminacjach Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Już w sierpniu tracimy jakiekolwiek nadzieje na udział naszych drużyn w fazie grupowej. Polska piłka nie jest już w dołku. Rozpaczliwie turla się po dnie zalewanego betonem głębokiego rowu, nie znając sposobu na ucieczkę z opresji. W tym czasie zawodnicy Lechii i Arki sumiennie pracują, co szybko przynosi oczekiwane rezultaty.
Zbigniew Smółka na pierwszy sukces z Arką nie musi długo czekać. Po miesiącu pracy w klubie sięga po trofeum. Gdynianie bronią zdobyty przed rokiem Superpuchar Polski. Choć Legia Warszawa dwukrotnie wychodzi na prowadzenie, Arkowcy odwracają losy rywalizacji. Zwycięstwo 3:2 na stadionie aktualnego mistrza kraju oznacza historyczny sukces.
Nowy sezon Lotto Ekstraklasy znakomicie zaczyna Lechia Gdańsk. W grze podopiecznych Piotra Stokowca widać coraz więcej jakości. Pierwszej porażki doznają dopiero w 8. kolejce. Arka też radzi sobie lepiej, niż miało to miejsce pod koniec minionego sezonu. Oba zespoły awansują również w Pucharze Polski. Piotr Stokowiec bezlitośnie odsuwa od składu Marco Paixao, Milosa Krasicia i wspomnianego już Peszkę. W końcu nadchodzą długo wyczekiwane Derby Trójmiasta. Trzeci raz w tym roku, drugi raz w Gdańsku, najlepsze kluby na Pomorzu stają naprzeciw siebie. Lechia wygrywa 2:1. Olbrzymi wpływ na końcowy wynik ma czerwona kartka dla Tadeusza Sochy. Decydującego gola w samej końcówce strzela Flavio. Po tym meczu Lechia awansuje na pozycję lidera, na której pozostanie do końca roku kalendarzowego.
Zobacz także: Gdynianin wygrał maraton na biegunie! Biegł przy -35 stopniach Celsjusza [ZDJĘCIA, WIDEO]
Arkowcy punktują nieregularnie, a po porażce z Jagiellonią odpadają z Pucharu Polski. Zdarzają im się jednak fantastyczne spotkania, m.in. wyjazdowe zwycięstwo z Miedzią (4:0) i popis na własnym boisku w starciu z Wisłą Kraków (4:1). Gdynianie kończą rok na 10. miejscu w tabeli, tracąc do czołowej ósemki zaledwie cztery punkty.
Lechia przełamuje się w Poznaniu, gdzie wygrywa po raz pierwszy od 56 lat. Passę meczów bez zwycięstwa udaje się przerwać również we Wrocławiu. W niezwykle ważnym spotkaniu z Legią, podobnie jak przed kilkoma miesiącami, pada bezbramkowy remis. Gdańszczanie podsumowują rok efektowną wygraną 4:0 nad Górnikiem, a na Stadionie Energa debiutuje utalentowany Indonezyjczyk, 18-letni Egy Maulana Vikri. Warto przypomnieć, że zabrzanie są ćwierćfinałowym rywalem Lechii w Pucharze Polski.
Biało-Zieloni po raz pierwszy w historii klubu kończą rok kalendarzowy na pierwszym miejscu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przewaga nad obrońcą tytułu wynosi trzy punkty, a następne zespoły tracą do lidera aż dziewięć oczek. Nadzieje na długo wyczekiwany sukces rosną z każdym tygodniem.
Zobacz także: Piotr Suchenia wygrał Antarctic Ice Marathon! Biegacz z Gdyni najlepszy na obu biegunach!
Nie ulega wątpliwości, że rok 2018 trójmiejscy kibice zapamiętają na długo. Przed nami przerwa w rozgrywkach, która potrwa do lutego. Piłkarze mają okazję złapać oddech, by już niebawem wrócić na boiska z nowymi siłami. Czy najbliższe miesiące przyniosą jeszcze więcej chwil radości na trybunach? Z niecierpliwością czekamy na najważniejsze rozstrzygnięcia w nadchodzącym 2019 roku.