Tak nietypowej kampanii gdańskie zoo jeszcze nie miało. Na plakatach rozwieszonych po całym mieście można już zobaczyć rysunki zwierzaków autorstwa gdańskich dzieci. Nie dość, że malunki rysowane są niewprawną jeszcze często ręką maluchów, co samo w sobie wywołuje mimowolnie uśmiech, to jeszcze podpisy na plakatach mogą wywołać dodatkową salwę śmiechu. Dlaczego?
Polecany artykuł:
- Podpisy imitują odgłosy zwierząt, ale są wymiksowane. I tak np. lew mówi "kwa kwa", foka robi "patataj", a słoń bzyczy jak... pszczoła - opowiada nam Wojciechowski. Sympatyczne plakaty z wizerunkami podopiecznych oliwskiego zoo mają jednak nie tylko rozbawić przechodniów.
Pracownikom zoo zależy na zwiększeniu frekwencji, a przy okazji chcą zwrócić uwagę mieszkańców na ważną rolę, jaką spełnia ten "dom" dla dzikich i niekiedy bardzo egzotycznych zwierzaków z różnych zakątków świata.
- Niektórzy porównują zoo do cyrku. Niewiele się jednak mówi o tym, że zoo jest tak naprawdę jak Arka Noego i zapewnia miejsce i możliwość rozwoju dla zwierząt, które są zagrożone wyginięciem, albo takim, które już wyginęły w swoim naturalnym środowisku - zauważa Paulina Wółkowska, jedna ze współautorek nowej kampanii ogrodu zoologicznego.