Polecany artykuł:
Od dnia, w którym miasto ogłosiło plan budowy lodowiska, minęło dokładnie... trzy i pół roku. Od tego czasu koncepcja znacznie się zmieniła, a początkowy budżet wzrósł prawie trzykrotnie. Ostatni przetarg miał być więc zwykłą formalnością, jednak jak się po raz kolejny okazało, wyłącznie zmroził urzędników.
- Najkorzystniejsza oferta, która do nas wpłynęła, jest na kwotę 49 milionów złotych. Druga to 57 milionów. Ja przypomnę, że w budżecie mamy zabezpieczone środki w postaci 40 milionów złotych, co oznacza, że ciągle ta kwota jest za wysoka. Natomiast teraz trwają prace nad sprawdzeniem pod względem formalnym całej dokumentacji i zobaczymy, co dalej będzie - mówi Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni. Posłuchaj:
Na swoje lodowisko poczekać muszą także Sopocianie. W tym przypadku czas jest znacznie krótszy, bowiem mowa tu zaledwie o kilku dniach.
Zobacz także: Coraz zimniej na Pomorzu. W weekend spadnie śnieg! [PROGNOZA POGODY]
- Od poniedziałku zapowiada się plusowa temperatura, a także opady deszczu, co uniemożliwia utrzymanie tafli lodowiska. Musimy po prostu poczekać. Taka aura nie pozwoli nam na rozwinięcie skrzydeł. Myślę, że jeżeli temperatura będzie spadała w granicach dwóch stopni w dzień i do minus jednego stopnia w nocy, to jesteśmy w stanie w ciągu pięciu dni taką taflę zalać - mówi Dariusz Garczyński, kierownik sopockiego mola. Posłuchaj:
Pojeździć na łyżwach można już natomiast w Gdańsku. Lodowisko na Placu Zebrań Ludowych czynne jest od połowy listopada, w każdym tygodniu od wtorku do niedzieli.