O tragicznej śmierci mężczyzny napisał "Dziennik Bałtycki". Zdarzenie miało miejsce 15 lipca. Marcin (21 l.+) brał udział w pracach przy przy kanalizacji na ul. Lipowej w Domatowie. W pewnym momencie został zasypany. Próbowano go uratować, ale bez efektu. Zaledwie 21-letni mieszkaniec niewielkiej wsi Dąbrówka w gminie Luzino zginął w tragicznych okolicznościach. Sprawę wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Pucku, która wszczęła śledztwo z artykułu 155 z Kodeksu Karnego dotyczącego nieumyślnego spowodowania śmierci. To standardowa procedura w takich sytuacjach.
Czytaj również: Śmierć 7-latki w Mysłowicach. Dziewczynka umarła w męczarniach
Śmierć 21-letniego Marcina w Domatowie. Poruszające słowa brata
O śmierci 21-letniego Marcina poinformował za pomocą mediów społecznościowych jego brat, Dawid. - Marcin umarł w pracy, której nienawidził. Chciał ją zmienić we wrześniu. Miał wyjeżdżać, zacząć wszystko od nowa. Niestety, nie zdążył. Umarł w miejscu, którego nienawidził. Śmiercią, której nie życzyłbym największemu wrogowi. Jako jego brat czuje się zobowiązany żeby poinformować,jak to się stało żeby nie powstawały plotki, bo to nie jest w tym momencie potrzebne. (...) Marcin był w wykopie. Nie wiem, co dokładnie tam robił, nie znam się na kładzeniu kanalizacji ,ale pękła jedna z rur. Zasypało się, przydusiło nie, zdążyli go wyciągnąć. Udusił się i utopił. Nie chcę nawet myśleć o tym, co czuł i jak musiał cierpieć kiedy wiedział, że to koniec. Takie wypadki nie powinny mieć miejsca w czasach, których żyjemy - napisał pan Dawid.
Czytaj koniecznie: Ginekolog skazany za gwałt i molestowanie wyjdzie wcześniej na wolność. Szokująca decyzja sądu
Udało nam się skontaktować z panem Dawidem. Nie chciał wyrokować, czy ktoś może być odpowiedzialnym za śmierć jego brata. To należy do kompetencji śledczych. Napisał nam jednak kilka poruszających słów na temat zmarłego 21-latka.
- Marcin to był chłopak, na którego zawsze każdy mógł liczyć. Nawet, jak nie miał chęci do pomocy, to pomagał. Miał dużo radości w sobie. Jedyne, co go bolał,o to ta praca. Po prostu nie lubi tego miejsca. Chciał wyjechać za granicę, zacząć odkładać pieniądze na swoja plany i marzenia. Nie miał dziewczyny. To był chłopak, który każdego obdarzał miłością - dodaje pan Dawid.
Zobacz również: Nagła śmierć policjanta podczas służby. Nie żyje aspirant Marcin Przygoda