A jednak tak jak przewidywaliśmy w sobotę w Gdańsku było gorąco. Jeden dzień, dwa marsze i to zupełnie różne. Po jednej stronie Pierwszy Trójmieski Marsz Równości, po drugiej Marsz Obrony Rodziny. Marsz Równości zgromadził ponad tysiąc osób, Marsz Obrony Rodziny - ponad sto osób. Przedstawiciele manifestacji w imieniu obrony rodziny próbowali powstrzymać tęczowy pochód.
Na kilkanaście minut kilka osób przyblokowało paradę siadając na jezdni – policjanci musieli ich usunąć z trasy marszu. I właśnie za to pięciu z nich usłyszało już zarzuty. O szczegółach mówi Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Mężczyźnie, który znieważył funkcjonariusza grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat. Pozostali zatrzymani będą musieli zapłacić grzywnę lub poddać się karze aresztu.
Jedną z zatrzymanych jest też Anna Kołakowska, gdańska radna Prawa i Sprawiedliwości. - Nie poddam się karze - mówi radna. Dlaczego nie? Więcej w materiale reporterów Radia Eska.
Waszym zdaniem policja działa tutaj słusznie? Przekonuje Was argumentacja radnej Prawa i Sprawiedliwości? Zachęcamy do dyskusji.