Prokuratura Okręgowa w Gdańsku po zakończonym kilkumiesięcznym postępowaniu skierowała do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe akt oskarżenia wobec marszałka Mieczysława Struka. Chodzi o składane przez niego oświadczenia majątkowe, w których śledczy odkryli nieprawidłowości.
- Akt oskarżenia obejmuje 6 zarzutów, m.in. za podanie nieprawdy w informacjach o ilości posiadanych pieniędzy czy posiadaniu nieruchomości gruntowej - tłumaczy Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
W toku postępowania Mieczysław Struk nie przyznawał się do popełnionego przestępstwa. - Podejrzany był przesłuchiwany na początku prowadzenia tej sprawy. Wówczas odmówił składania wyjaśnień - dodaje Grażyna Wawryniuk.
Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk aktu oskarżenia nie chce komentować. W poniedziałek wydał jednak krótki komunikat, którego treść załączamy poniżej (pisownia oryginalna).
"Oświadczenia majątkowe - gdy były wprowadzane - miały służyć sprawdzeniu czy politycy nadmiernie się nie wzbogacili i czy ich majątek ma pokrycie w dochodach. W moim przypadku niezwykle wnikliwa, trwająca ponad rok, kontrola CBA potwierdziła, że mój stan posiadania jest zgodny z moimi dochodami. To jest informacja najważniejsza i niepodważalna. Oczywiście trudno bagatelizować sprawę, bo ona różnie się może potoczyć. Żyjemy w kraju, w którym mamy dziś upolitycznione CBA i upolitycznioną prokuraturę. Ale wierzę, że sądy jeszcze się przed tym upolitycznieniem bronią i są niezawisłe. Z drugiej strony proszę zobaczyć: dziś CBA, prokuratura – stawiają zarzuty w mojej sprawie, a tymczasem – co dzieje się w sprawie Mariana Banasia? Co w sprawie zakupu działki przez żonę premiera Morawieckiego? Co w sprawie szefa KNF, który chciał 40 mln zł łapówki? Co w tych sprawach robi ta sama prokuratura i szefujący jej minister Ziobro? Tego nikt nie wie. Ja od samego początku wszystkie fakty związane z moją sprawą udostępniam opinii publicznej, każdy zainteresowany może się z nimi zapoznać np. w internecie. W przypadku wyżej wspomnianych osób takiej transparentności nie ma. A przecież tam kaliber spraw jest nieporównywalnie większy. Czyżby więc istniały podwójne standardy działania służb?"
Część zarzucanych Strukowi czynów zagrożona jest karą do 3 lat pozbawienia wolności, jednak po zaostrzeniu politykowi grozi nawet do nawet 8 lat wiezienia.