Wszystko działo się w środę (15 stycznia) po godzinie 20. Wówczas dyżurny kwidzyńskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że na parkingu jednej z galerii handlowych w pojeździe zamknięta jest mała dziewczynka. - Skierowani na miejsce policjanci zastali w zaparkowanym samochodzie kilkumiesięczne płaczące dziecko w nosidełku, którego rodziców niestety nie było w pobliżu. Mundurowi szybko podjęli decyzję o wybiciu szyb pojazdu, wyciągnęli 11-miesięczną dziewczynkę na zewnątrz i do przyjazdu ratowników zapewnili jej opiekę - informuje oficer prasowy policji. Jak się później okazało, 26-letnia mieszkanka Kwidzyna poszła na zakupy pozostawiając córkę w samochodzie na około 40 minut. Kwidzyńscy policjanci prowadzą czynności związane z narażeniem na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia swojego dziecka przez rodzica.
- Przy ujemnych temperaturach na zewnątrz nawet mocno nagrzany pojazd wychładza się bardzo szybko. Przebywanie w nim przez dłuższy czas może stworzyć realne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia – w szczególności dla dzieci oraz zwierząt - przypominają policjanci.