Zabarykadowała się z niemowlęciem w pustostanie. Dziecko trafiło do szpitala
Do zdarzenia doszło w czwartek, 27 lutego przy ulicy Do Studzienki w Gdańsku. Policjanci wspólnie z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie sprawdzili pustostan, w którym miały przebywać osoby z kilkumiesięcznym dzieckiem.
Konieczna była również pomoc strażaków, którzy łomem musieli otworzyć drzwi do budynku. To, co służby zastały na miejscu jest wstrząsające.
- "Po wejściu do pomieszczenia policjanci zastali tam 40-letnia kobietę z czteromiesięcznym dzieckiem. W pomieszczeniu panował bałagan, było zimno, a na podłodze leżały puszki po piwie, niedopałki papierosów i odchody. Oficer dyżurny natychmiast wezwał na miejsce ratowników medycznych, którzy zajęli się niemowlęciem i przetransportowali je do szpitala na badania" - mówi Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku, cytowany przez TVN24.
Czytaj także: O włos od tragedii. Dziecko przestało oddychać w trakcie kąpieli
Kobieta, a także 38-letni mężczyzna próbowali się ukryć przez policjantami za gipsową ścianką. Oboje zostali zatrzymani do wyjaśnienia sprawy. W pomieszczeniu znaleziono także psa. Zwierzę trafiło do schroniska Promyk.
Jak wynika z ustaleń, kobieta w środę, 26 lutego przebywała z dzieckiem w jednej z placówek pomocowych. Miejsce w którym doszło do zatrzymania kobiety, ustalili pracownicy socjalni, z którymi współpracuje policja.
Polecany artykuł: