Sztuczna palma straszy na starówce w Gdańsku
Stoi na starówce w Gdańsku od kilku dni, ale mieszkańcy już mają dosyć - jak informuje Trojmiasto.pl, chodzi o plastikową palmę reklamującą jeden z nocnych klubów, która pojawiła się na ul. Lektykarskiej. Ludzie nazywają ją m.in. "szpetotą" i "bublem", twierdząc, że 3-metrowe drzewko, które w dodatku świeci nocą, zupełnie nie pasuje do zabytkowej zabudowy tej części miasta. Mimo głosów oburzenia w tej sprawie niewiele można zrobić, bo palma nie podlega pod uchwałę krajobrazową, a w dodatku stoi na prywatnym terenie.
Mimo to urzędnicy poinformowali o wszystkim konserwatora zabytków, bo drzewko stanęło jednocześnie na terenie, który mu podlega. Skontaktowali się również z właścicielem klubu, prosząc, by usunął palmę.
Nieszczęścia można był uniknąć, gdyby powstał tam planowany wcześniej park kulturowy. Prace nad jego stworzeniem zostały jednak zawieszone w ub.r. po proteście miejscowych przedsiębiorców, którzy domagali się włączenia w konsultacje w tej sprawie. Dalsza część tekstu poniżej.
Jesteśmy po konsultacjach społecznych. Ważne, żeby powiedzieć, że nie jest to decyzja, która zapadła tylko i wyłącznie za biurkiem. Biorąc pod uwagę konsultacje społeczne, głosy przedsiębiorców, ale przede wszystkim niemożność dzisiaj egzekwowania zapisów tej uchwały, odsuwamy tę decyzję w czasie - mówiła prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewcz, którą cytuje "Dziennik Bałtycki".