Alerty RCB dla mieszkańców Gdańska i okolic. Dym z pożaru hali na Przeróbce może być toksyczny
"Uwaga! Pożar hali w dzielnicy Gdańsk Przeróbka. Dym może być toksyczny. Zamknij okna. Nie zbliżaj się do miejsca pożaru w promieniu 1 km" - SMS-y o takiej treści są rozsyłane do mieszkańców Gdańska i okolic, o czym poinformował fotograf "Super Expressu" Marcin Gadomski obecny na miejscu dramatu. Płonie zabytkowa hala dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego i Miejskiego na Przeróbce, gdzie znajdowały się magazyny i zakłady usługowe! Pożar jest ogromny, walczy z nim setka strażaków, ewakuowano 60 osób. "Są 33 zastępy straży pożarnej, trzy kolejne zastępy m.in. z Chojnic i Gdyni są w drodze" - powiedział oficer prasowy pomorskiej straży pożarnej kpt. Jakub Friedenberger. "Poszkodowana została jedna osoba, która brała udział w ewakuacji mienia. Osłabiona zgłosiła się do ambulansu medycznego PSP. Zabrana na dalszą obserwację" - podała Komenda Wojewódzka PSP.
W zabytkowej hali nie remontowano już taboru. W części, która płonie, były magazynowane rowery elektryczne i baterie do nich
Ogromna chmura dymu widoczna jest z wielu części Trójmiasta. Co znajdowało się w hali, która jest objęta ogniem? Jak podała Polska Agencja Prasowa, były tam między innymi magazynowane rowery elektryczne i baterie do nich. Nie wiadomo, czy ma to jakiś związek z pojawieniem się ognia. W komentarzach w mediach społecznościowych mieszkańcy wyrażają swój strach i gniew związany z pożarem. Niektórzy podejrzewają, że niebawem w miejscu zabytkowej, pięknej hali, która dodatkowo nadal miała wartość praktyczną w której znajdowało się mienie wielu osób, po prostu powstanie kolejne osiedle bloków. Budynek dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego został wpisany do rejestru zabytków w 2002 roku. Wszystko wskazuje na to, że nie było w niej już wagonów, naprawa taboru odbywa się już od dawna w innym budynku.
"Pożar szczególnie niebezpieczny, nie tylko dla zdrowia i życia ludzi. Efekty mogą być długoterminowe"
Tymczasem toksykolodzy alarmują, że sytuacja jest naprawdę poważna. "Taki pożar jest szczególnie niebezpieczny, nie tylko dla zdrowia i życia ludzi. Efekty mogą być długoterminowe. Starsze baterie litowo-jonowe mogą jeszcze zawierać oprócz litu inne metale, na przykład nikiel czy kobalt" - powiedział toksykolog dr inż. Jakub Duszczyk cytowany przez TVN24.
"W momencie wybuchu pożaru w hali znajdowało się około 1500 rowerów MEVO"
Jest komunikat od Mevo: "Dziś, kilka minut po godzinie 13:00, wybuchł pożar na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego przy ul. Siennickiej w Gdańsku (dzielnica Przeróbka). Jeden z obiektów, należący do firmy GRUPA PROFIT 2000 - PROLIGHT, był wynajmowany przez CityBike Global, hiszpańskiego operatora systemu rowerów miejskich MEVO. W momencie wybuchu pożaru w hali znajdowało się około 1500 rowerów MEVO, w tym:- ponad 1300 rowerów ze wspomaganiem elektrycznym,-162 rowery standardowe,-1000 akumulatorów zasilających rowery elektryczne. Według informacji uzyskanych od CityBike Global, pożar nie wybuchł bezpośrednio w hali, w której przechowywano rowery MEVO. Znajdowała się tam część floty, która na zimę została tymczasowo wycofana z eksploatacji na terenie pomorskich gmin. Zgodnie z umową zawartą pomiędzy Obszarem Metropolitalnym Gdańsk-Gdynia-Sopot a CityBike Global, hiszpańska firma posiada ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Obecnie trwa analiza skutków pożaru i jego wpływu na funkcjonowanie systemu MEVO. Będziemy Państwa na bieżąco informować o dalszych ustaleniach oraz ewentualnych konsekwencjach dla systemu rowerowego"