Do tego tragicznego zdarzenia doszło w środę (19 lipca) wieczorem koło miejscowości Gnojewo (pow. malborski). O godzinie 20 do strażaków wpłynęło zgłoszenie, że w jednym z wiatraków mężczyzna stracił przytomność. Na miejscu błyskawicznie pojawiło się pogotowie i strażacy. Okazało się, że na wysokości około 130 metrów, wewnątrz wiatraka, serwisant farmy wiatrowej stracił nagle przytomność. Do momentu przybycia pogotowia i strażaków, resuscytację krążeniowo-oddechową prowadził jego kolega.
- 3 ratowników zabezpieczonych w sprzęt do działań na wysokości oraz z plecakiem medycznym dostali się do osoby poszkodowanej po około 45 minutach. Ratownicy przejęli prowadzenie resuscytacji krążeniowo-oddechowej od pracownika farmy wiatrowej - przekazał mł. asp. Mariusz Wyciszkiewicz z KP PSP Malbork.
Czytaj też: To miała być rutynowa akcja. Mateusz zginął w silosie. Potworna śmierć 34-latka
Po chwili podjęto decyzję, o ewakuacji mężczyzny przez otwór ewakuacyjny za pomocą specjalistycznego sprzętu alpinistycznego. Jednocześnie przez cały czas trwania działań prowadzono resuscytację. Około godziny 00:30 poszkodowanym zajęli się ratownicy medyczni. - Około godziny 0:50 odstąpiono od czynności ratowniczych. Będący na miejscu zdarzenia ZRM stwierdził zgon poszkodowanego. Dalsze czynności prowadziła policja oraz prokuratura - dodaje oficer prasowy. "Fakt" podaje, że zmarły miał 30 lat.