Po nocnym piciu Mariusz Z. wsiadł z samego rana do samochodu. Spieszyło mu się do pracy. Niestety, w Polanowie doszło do tragicznego wypadku. Przez alkohol 29-latek nie zachował odpowiedniej odległości i uderzył autem w jadącego przed nim motorowerzystę. Kierujący jednośladem 63-letni mężczyzna został przygnieciony samochodem do drzewa. Zginął na miejscu.
Trener z klubu Garbarnia Kępice nie może uwierzyć, że jego podopieczny prowadził po alkoholu. Znają się przecież od lat. - Był piłkarzem z dużym talentem. Chłopcy mogli wiele osiągnąć. Niestety, stała się tragedia - mówi szkoleniowiec. - Z pewnością nie był on człowiekiem, który nagminnie popełnia takie błędy. Żeby była to jeszcze osoba, która ciągle imprezowała... ale tak nie było - dodaje trener.
Kariera Mariusza Z. najprawdopodobniej dobiegła końca. Aktualnie przebywa on w areszcie. Prędko nie wróci na boisko. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.