- Byliśmy trochę znudzeni pandemią i tym, że nie możemy nic z tym zrobić. Wpadliśmy więc na pomysł, by pomóc tym, którzy potrzebują pomocy w codziennych czynnościach. Tak więc zaczęliśmy robić zakupy dla osób starszych i tych na kwarantannie, wyprowadzać psy czy pomóc coś przenieść czy wnieść. Chcieliśmy sprawić, by dzień tych osób stał się lepszy - wspomina początki powstania organizacji Mateusz Dawidowicz, 18-latek z Gdańska.
Do trójki przyjaciół szybko dołączyli się kolejni znajomi, by wspólnie pomagać i czynić dobro. Swoją organizację nazwali Koronamocni. Oprócz swojej organizacji, współpracują też z fundacją Droga, domem dziecka czy z gdańskim MOPR. Niejednokrotnie pomagali przy rozdawaniu obiadów, pakowaniu prezentów dla najbardziej potrzebujących podczas świąt Bożego Narodzenia, odśnieżają chodniki, nawet wnieśli starszej pani pół tony węgla.
PRZECZYTAJ: Kierowca jechał autem jak szalony! Gdy dmuchnął w alkomat, policjantom opadły szczęki
- Chcemy, by świat wokół nas stawał się lepszy. Nie ma dla nas rzeczy niemożliwych i gdy tylko możemy w jakikolwiek sposób pomóc, to po prostu to robimy. Nie chcemy nic w zamian. Wszystko wykonujemy bezinteresownie a najlepszą zapłatą jest uśmiech ludzi, którym pomogliśmy - opowiada Judyta Mróz, jedna z Koronamocnych.
Młodzież działa głównie na terenie Trójmiasta. Nigdy nie brakuje chętnych do pomocy. Gdy zaczynali z gronem znajomych, nie spodziewali się, że zyskają aż tylu nowych członków, którym nie jest obojętny los innych ludzi.
ZOBACZ: Tragiczny pożar w hospicjum w Chojnicach. Dyrekcja z zarzutami niedopełnienia obowiązków [WIDEO]
- Jest nas aż 36 osób. Gdy zaczynaliśmy nie spodziewaliśmy się, że aż tylu nas będzie. Koronamocnych wciąż przybywa. Mamy nawet specjalnie miejsce, gdzie możemy wszyscy razem się spotkać i porozmawiać. Bardzo się cieszę, że jest tylu chętnych, którzy wraz z nami chcą nieść dobro - mówi Jakub Długosz, który jest od początku powstania organizacji.
Koronamocni z Trójmiasta zajmują się wszystkim, nie ma podziału na grupy, kto za co odpowiada. Wszyscy świetnie się dogadują. Pomagają w ciągu dnia przez cały tydzień a gdy tylko mogą wspólnie spędzają czas i rozmawiają o bieżących tematach, albo też po prostu miło spędzają czas.
- Jesteśmy grupą młodzieży z Trójmiasta, w wieku od 16 do 22 lat. Jeśli trzeba komuś pomóc, wstawiamy ogłoszenie na naszej grupie na Facebooku i zawsze ktoś kto może się zgłasza. Mieszkamy w różnych dzielnicach. Zazwyczaj ten kto mieszka najbliżej od potrzebującej osoby zgłasza się w poście i idzie z pomocą - Opowiada Zosia Walczak, 17- letnia członkini Koronamocnych.
Organizacja Koronamocni, jest niewątpliwie warta podziwu. Młodzież z Trójmiasta, czyni dobro i dzieli się tym co najlepsze- bezinteresowną chęcią pomocy i sprawia, że dzień wielu ludzi staje się lepszy.