Brutalne morderstwo 13-latki w Gdyni
Życie zaledwie 13-letniej Izy S. zostało przerwane w brutalny sposób. 23 sierpnia 2011 roku nastoletnia mieszkanka Gdyni wracała do domu z przystanku autobusowego. W drodze została napadnięta i zamordowana. Morderca zaciągnął ją w krzaki. Kilka godzin później ciało nastolatki znalazła jej mama, który wyszła szukać córki.
Śledztwo wykazało, że nastolatka zmarła wskutek uduszenia, a potwornej zbrodni dokonano na tle seksualnym. Mijają lata, a morderca Izy wciąż pozostaje na wolności.
Jak to możliwe, skoro policja zabezpieczyła DNA sprawcy, a jesienią 2011 roku opublikowała zdjęcie portretu pamięciowego mężczyzny, którego widziano w pobliżu miejsca zabójstwa 13-latki?
Po dwóch latach od tragedii, z powodu nie wykrycia sprawcy, śledztwo umorzono.
Od kilku lat sprawie przyglądają się eksperci z policyjnego Archiwum X w Gdańsku. Działania nadzoruje Prokuratura Regionalna. - W dalszym ciągu poszukiwania są ewentualni świadkowie, którzy mogą mieć wiedzę o zdarzeniu - przekazała w rozmowie z "Faktem" prok. Marzena Muklewicz, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. - Ze względu na dobro śledztwa nie jest natomiast zasadnym, ujawnianie bardziej szczegółowych danych, mogących wskazywać na planowane działania prokuratury oraz już dokonane ustalenia faktyczne - wyjaśniła.
Słowa ojca zamordowanej nastolatki rozdzierają serce
Rodzice Izy nigdy nie pogodzili się z jej śmiercią. Matka dziewczyny zmarła 22 kwietnia 2021 r. W przeddzień urodzin córki. Spoczęła w jednym grobie z Izą.
Ojciec nastolatki wciąż ma nadzieję na odnalezienie mordercy córki. - Nadzieja umiera ostatnia, jest we mnie ta iskierka, wiem, że sprawę badają policjanci z Archiwum X, robią to nowymi metodami, no szukają, ale jaki efekt tego będzie, trudno powiedzieć - powiedział w rozmowie z "Faktem".