Zabójstwo w Brzeźnie. Szokujący motyw
Do tragedii doszło w niedzielę (2 lutego), w gdańskim Brzeźnie. O poranku powiadomiono policję o szarpaninie na ulicy w pobliżu domów jednorodzinnych. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, zobaczyli leżącego w kałuży krwi 78-letniego Józefa D. Na miejsce natychmiast przybyła grupa dochodzeniowo-śledcza, a policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawców. Bardzo szybko, bo około godz. 16, zatrzymano pierwszego podejrzanego. Był to 19-letni Dawid Z. Niedługo potem w ręce mundurowych trafili Angelika N. (25 l.) i jej 26-letni mąż Kamil.
Według nieoficjalnych ustaleń, trójka młodych ludzi zaplanowała zbrodnię z zimną krwią. Chcieli, aby wyglądało to na przypadkowy napad. Ofiara miała zostać zaatakowana w drodze do kościoła. Plan okazał się jednak niedoskonały. Monitoring zdradził ich okrutne plany.
Motyw zbrodni jest szokujący. Angelika i Kamil uznali, że mieszkanie z dziadkiem jest za ciasne. Jak powiedziano nam w prokuraturze, motywy te zasłużyły na potępienie zatrzymanych. Chcieli oni więcej przestrzeni dla siebie. Rozwiązaniem miało być zamordowanie staruszka. Pomóc w tym miał Dawid Z., który z tłuczkiem do ubijania kotletów miał ruszyć na Józefa D.
Zatrzymanym grozi dożywocie
To, co zatrzymani mówili 3 lutego, podczas czynności z prokuraturą, zszokowało nawet śledczych, którzy niejedno widzieli i słyszeli. Cała trójka złożyła obszerne wyjaśnienia, z których wynika, że przyznali się do winy. Razem zaplanowali okrutną śmierć seniora. Zabójcą był Dawid Z., kochanek Angeliki N. Z kolei jej mąż Kamil miał pilnować, czy nikt nie zobaczy tego, co chcą zrobić Józefowi D. Wszyscy usłyszeli zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. We wtorek (4 lutego) do sądu trafią najprawdopodobniej wnioski o tymczasowy areszt. Całej trójce grozi dożywocie.