Polecany artykuł:
Blokują przejazd, a chodnik to dla nich naturalny parking. Użytkownicy tzw. "car-sharingu" poczuli się chyba zbyt szybcy i wściekli, by przestrzegać jakichkolwiek przepisów. Szczególnie dokucza to mieszkańcom osiedli, gdzie większość miejsc parkingowych zajmują właśnie Traficary.
- Po południu nie ma gdzie zaparkować. Ludzie sobie te samochody pod samymi drzwiami stawiają, a my, właściciele prywatnych samochodów, musimy parkować na drugim końcu osiedla. Wiele do życzenia pozostawia też jazda. Oczywiście, sama idea takiego współdzielenia jest dobra, ale nie z 18-latkiem, który Traficar traktuje jako swoje pierwsze drogowe szlify. Takie osoby nie jeżdżą, one szarżują - mówił nam gdańszczanin, użytkownik systemu.
Tymczasem Wojciech Siółkowski, rzecznik straży miejskiej w Gdańsku, podkreśla, że wypożyczenie auta wcale nie oznacza, że jego kierowca pozostaje anonimowy.
Zobacz także: Zielone światło dla Obwodnicy Metropolitalnej Trójmiasta! Jest prawomocny wyrok sądu
- Nie ma znaczenia, czy przepisy ruchu drogowego narusza właściciel danego auta, czy też osoba, która tylko je wypożycza. Kara jest taka sama. W tym więc przypadku kontaktujemy się z firmą, która dane pojazdy wypożycza. Następnie prosimy o wskazanie użytkownika. Po ustaleniu sprawcy wykroczenia, jest on rozliczny zgodnie z kodeksem wykroczeń - tłumaczy Wojciech Siółkowski.
Zobacz także: Pomorskie: Kradł prąd, bo... chciał ratować rybki
Przypomnijmy, że aktualnie na terenie Trójmiasta można skorzystać z trzystu takich samochodów. Rozszerzona została także strefa ich użytkowania, bowiem samochodem na minuty dojedziemy także do Rumi i Pruszcza Gdańskiego.