Znalezione szczątki korpusu zdaniem ekspertów mają należeć do jednej z ofiar bombardowania Wartowni nr 5. Zdarzenie to miało miejsce 2 września 1939 roku. Niemcy dokonali pochówku ofiar, a później przenieśli ciała na cmentarz na Zaspie. Prawdopodobnie zrobili to jednak z niewystarczającą dokładnością.
- Podejrzewaliśmy, że ekshumacja zimą 1940 roku została przeprowadzona przez Niemców bardzo pobieżnie i niestarannie. Stwierdziliśmy, że warto sprawdzić, czy nie zachowały się tutaj jakieś szczątki obrońców Westerplatte. Właśnie otrzymaliśmy potwierdzenie. Odnaleźliśmy dobrze zachowane szczątki od pasa w górę. Po dokonaniu badań DNA pod kątem ustalenia tożsamości, odbędzie się godny pochówek na tutejszym cmentarzyku obrońców Westerplatte - mówił Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, cytowany przez portal trojmiasto.pl.
Oprócz wspomnianego obrońcy Westerplatte, archeolodzy trafili również na około 200 fragmentów kostnych, należących prawdopodobnie do innych poległych w Wartowni nr 5. Po zakończeniu badań szczątki te także trafią do symbolicznej mogiły.