Gdynia od lat zajmuje wysoką pozycję w rankingach dotyczących jakości powietrza. Przykładem może być rok 2016 i pierwsze miejsce wśród miast o najniższym stężeniu pyłu drobnego PM10. Według norm stężenie to może być wyższe niż 50 mikrometrów na metr sześcienny maksymalnie 35 dni w roku. W Gdyni w ubiegłym roku takich dni było tylko pięć.
Zobacz także: Trójmiasto tonie, a on... pędzi skuterem! Nieustraszony dostawca pizzy podbija internet! [WIDEO]
- To efekt naszej ciężkiej pracy. Gdynia od 17 lat udziela mieszkańcom dotacji na likwidację pieców węglowych, co znacznie przyczynia się do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza. W końcu to właśnie spalanie złej jakości węgla lub odpadów w starych kotłach i piecach domowych powoduje największą emisję pyłów PM 10 - mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni.
Miasto postanowiło iść za ciosem i zainwestować w dziesięć dodatkowych czujników, które umożliwią kontrolowanie jakości powietrza w poszczególnych dzielnicach.
- Chcemy też, by to mieszkańcy zadecydowali o lokalizacji czujników. Z naszej strony pojawiły się propozycje, takie jak Mały Kack czy Babie Doły, ale ostateczna decyzja będzie należeć do nich. Na sugestie czekamy do 28 maja - dodaje Guć.
Zobacz także: Pomorskie: Ogromny pożar! Spłonęła największa dyskoteka w regionie [ZDJĘCIA]
Wyniki pomiaru będą dostępne w Internecie zarówno dla mieszkańców Gdyni, jak i dla wszystkich zainteresowanych.
- Chcemy by mieszkańcy na bieżąco kontrolowali sytuację w swoich dzielnicach. To już wiarygodna diagnoza, gdzie szczególnie działania samorządu muszą być intensyfikowane, żeby klimat aerosanitarny poprawiać - konkluduje wiceprezydent Gdyni. Posłuchaj:
Zakup, montaż i wdrożenie systemu ma kosztować około 120 tysięcy złotych.