Brak czasu na samorealizację, spędzanie zbyt wielu godzin w szkołach i ogrom zadań domowych nasilają stres u młodych osób. Uczniowie szkół średnich przez "podwójny rocznik" kończą lekcje wieczorami, chodząc na zajęcia na dwie zmiany. Według psychologów jest to mało produktywny tryb.
- Organizowanie lekcji w godzinach popołudniowych jest po prostu błędem. Nie możemy liczyć na to, że w tych godzinach człowiek będzie przyswajał wiedzę. Najbardziej optymalne godziny to te przedpołudniowe. Dodatkowo, z wyników badań wynika, że ludzka uwaga potrafi się skupić na maksymalnie 15 minut - mówi Agnieszka Fanslau, psycholog z Uniwersytetu Gdańskiego.
Same warunki panujące w tym momencie w szkołach mogą powodować wzrost stresu. Dodatkowo nietypowy wymiar czasu spędzanego w placówce edukacyjnej bardzo zaburza funkcjonowanie nastolatków.
- Jest dużo zajęć dodatkowych, które odbywają się do późnych godzin wieczornych. Uczniowie często nie mają czasu na spokojne zjedzenie pełnowartościowego obiadu, tylko przegryzają coś w pośpiechu i na szybko. Dodatkowym czynnikiem stresogennym jest tłok w szkole i samej klasie, w której potrafi być ponad 30 osób. Kolejnym elementem jest deficyt snu oraz ruchu - dodaje Agnieszka Fanslau.
Psychologowie apelują do nauczycieli o znacznie mniejszą ilość zadawanych prac domowych, ale też do rodziców, by nie nakładali na najmłodszych dodatkowych stresujących obowiązków.