Sprawę opisał dzisiaj "Dziennik Gazeta Prawna". Sprawa dotyczy ponad 300 pacjentów, którzy otrzymali szczepionki przeznaczone do utylizacji. Niewykluczone, że takich pacjentów było więcej. Najbardziej niepokojące jest jednak to, że w wielu przypadkach lekarze o tym wiedzieli, a mimo to podawali wadliwe szczepionki.
Polecany artykuł:
>>>GDAŃSK: Pięć gdańskich dzielnic wypięknieje. Sprawdź, które miejsca zostaną odnowione![LISTA]
Kontrola GIF wykazała również, że w wielu przychodniach lekarze świadomie podawali wadliwe szczepionki. Problem dotyczy przede wszystkim szczepionek na WZW typu B, pneumokokom, meningokokom, tężcowi, gruźlicy, wściekliźnie czy ospie wietrznej. Takie działania mogły mieć miejsce we wszystkich województwach.
Jak informuje Wojewódzki Inspektorat Farmaceutyczny w Gdańsku, na Pomorzu nie stwierdzono takich przypadków. Kontrole prowadzone są na bieżąco i do tej pory w żadnej z placówek nie stwierdzono wykorzystywania szczepionek przeznaczonych do utylizacji.
Oświadczenie w tej sprawie wydał również pomorski sanepid: "Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, w związku z pojawieniem się informacji dotyczącej podawania dzieciom preparatów szczepionkowych znajdujących się poza łańcuchem chłodniczym informuje, że na terenie województwa pomorskiego nie było przypadku wykorzystania do szczepienia preparatu przechowywanego w niewłaściwej temperaturze.
W 2017 roku na terenie województwa pomorskiego w wyniku przerw w dostawie energii spowodowanych nawałnicami w kilku punktach szczepień doszło do przerwania ciągłości łańcucha chłodniczego – wszystkie preparaty szczepionkowe z tych gabinetów szczepień zostały poddane utylizacji".
Czytaj także: Zauważyłeś na plaży dziwne zwierzę? Daj znać naukowcom! [AUDIO]