To, co najmłodszym kojarzy się z wielką frajdą i zabawą pod cyrkowym namiotem, dla zwierząt może oznaczać cierpienie i nieludzkie traktowanie. Tak przynajmniej w opinii wielu prozwierzęcych działaczy wygląda szara cyrkowa rzeczywistość dla egzotycznych wielbłądów, słoni czy lwów. I choć wiele dużych miast w Polsce, w tym Gdańsk i Gdynia, wprowadziły przepisy uniemożliwiające występ cyrków ze zwierzętami na ich terenie, to przepisy nie dotyczą już prywatnych działek.
Podobna sytuacja dotyczy terenu na gdańskiej Zaspie przy skrzyżowaniu al. Jana Pawła II i ul. Burzyńskiego. To właśnie tu, pod namiotem Cyrku Zalewski, trójmiejscy działacze "Vivy Akcji dla Zwierząt" planują w sobotnie popołudnie swój protest.
- Miejsce zwierząt, szczególnie dzikich, jest na wolności, a nie w świetle reflektorów i głośnej muzyki! Zwierzę to nie zabawka i ma swoją godność. Dołącz do nas, sprzeciwmy się wystawianiu zwierząt na ludzkie pośmiewisko. Nie uczmy dzieci przedmiotowego traktowania żywych stworzeń - przekonują na swoim profilu FB organizatorzy trójmiejskiej akcji.
Oprócz zbiórki podpisów pod petycją do polskiego Sejmu, sobotnie spotkanie ma również mieć wymiar edukacyjny. Na miejscu będzie można dowiedzieć się więcej o życiu i zwyczajach zwierząt, a przebrani za nie aktywiści chętnie będą pozować do wspólnych zdjęć. Przede wszystkim jednak chodzi o uświadamianie, również dzieci o prawdziwym cyrkowym życiu:
- Nawet jeśli założymy optymistyczną wersję, czyli tresurę opartą tylko na wzmocnieniu pozytywnym, najwyższej jakości karmę, regularne badania przez bezstronnego weterynarza, to usprawiedliwia to odebranie tym zwierzętom wolności? Przecież poza występami zwierzęta spędzają swoje życie za kratami wybiegów, a te najdziksze w klatkach. Jednak największym koszmarem jest transport - czytamy w oświadczeniu organizatorów.
Protest grupy "Viva Akcja dla Zwierząt" przeciwko obecność zwierząt w cyrkach zaplanowano na sobotnie popołudnie, między 13:30 a 17:00 u zbiegu al. Jana Pawła II i ul. Burzyńskiego na gdańskiej Zaspie.