To najlepiej zachowany wrak statku średniowiecznego, jaki odkryto w Gdańsku. A mimo to… nikt go nie chce. 18-metrową łódź płaskodenną odkopano w lipcu na terenie budowanego osiedla Brabank w okolicy ul. Wałowej. Istnieje jednak obawa, że Muzeum Morskie w Gdańsku, a tym bardziej żadne inne trójmiejskie muzeum nie zdecyduje się na przyjęcie wraku do swoich zbiorów.
>>> Franken spowoduje katastrofę ekologiczną?! 1,5 miliona litrów ropy może wyciec do Bałtyku
- Byłby to poważny problem, gdyż wojewódzki konserwator zabytków nie dysponuje taka powierzchnią i warunkami do zabezpieczenia i konserwacji łodzi. Myślę, że jeśli nikt z Gdańska nie będzie chętny, będziemy prowadzić rozmowy z jednostkami spoza Trójmiasta - mówi wojewódzki konserwator zabytków, Agnieszka Kowalska.
Wrak łodzi pochodzi z połowy XIV wieku. Jego wydobycie może się okazać niezwykle trudnym przedsięwzięciem. - Wydobycie jest bardzo trudne przede wszystkim dlatego, że jest to bardzo duży obiekt, który składa się z wielu elementów konstrukcyjnych. Łódź w torfiastej, wilgotnej ziemi przebywała przez kilkaset lat. Dzięki temu tak dobrze się zachowała. Po odsłonięciu była jednak narażona na wysychanie, więc archeolodzy dostali zalecenia stałego zamoczenia łodzi - podkreśla Kowalska.
Odkryty wrak jest zachowany w 90 procentach. Jeżeli żadne muzeum nie zdecyduje się na jego przejęcie, niewykluczone że eksponat będzie musiał zostać na powrót... zakopany.