Nie tylko legwan! Mieszkańcy myśleli, że w krzakach chowa się krokodyl. Straż miejska z Gdańska ocaliła życie dwóch kolejnych gadów [WIDEO NOWA TV, ZDJĘCIA]

2017-10-19 10:04

Wtorek 17 października był wyjątkowo pracowity dla strażników miejskich z Gdańska. Tego dnia mieli aż dwie interwencje dotyczące gadów.

Agama brodata i zaskroniec w środku miasta to zdecydowanie niecodzienne widoki w Gdańsku. Tym bardziej zaskoczeni byli strażnicy miejscy, którzy niemal w tym samym czasie otrzymali wezwanie dotyczące gadów. We wtorek, 17 października około godz. 15:40 strażników z Referatu V zagadnęła na ulicy pewna kobieta. Powiedziała, że na ulicy Bema, nieopodal skrzyżowania z ulicą Powstańców Warszawskich leży jakiś wąż. Gad budził niepokój przechodniów. Mundurowi natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Tam zobaczyli zaskrońca.

- Leżał na chodniku, był spokojny. Miał około 60-70 centymetrów długości. Ponieważ w miejscu tym przechodzi bardzo wiele osób, a na jezdni panuje duży ruch, życie węża mogło być zagrożone. By zapewnić mu bezpieczeństwo i spokój, przełożyliśmy go ostrożnie do kartonu – opowiada młodszy specjalista Maciej Elijasz. Waż trafił pod opiekę specjalistów.

Należy podkreślić, że zaskroniec to najpospolitszy z węży w Polsce, ale zagrożony wyginięciem, stąd też objęty jest ochroną. Nie jest jadowity. Specjaliści podkreślają, że w razie konieczności zaskrońca powinno się jak najszybciej przetransportować na tereny podmokłe, daleko od siedlisk ludzkich, a w szczególności z dala od ruchu drogowego.

W tym samym czasie strażnicy otrzymali zgłoszenie, że obok budynków przy ul. Słoneczna Dolina na tui siedzi legwan. - Dotarliśmy na miejsce i od razu rozpoczęliśmy poszukiwania. Naszą uwagę zwrócili stojący na balkonach mieszkańcy, którzy wpatrywali się w pobliskie krzewy. Podeszliśmy bliżej. Wtedy jedna z kobiet krzyknęła: „Panowie uważajcie, to krokodyl!” Ktoś inny próbował uciszyć krzyczącą, by nie płoszyła zwierzęcia – opowiada starszy specjalista Paweł Zacharewicz.

W oczekiwaniu na jego przyjazd mundurowi rozmawiali z mieszkańcami. Pytali czy nie wiedzą do kogo gad może należeć. Niestety, nikt nie był w stanie udzielić takiej informacji. Na miejsce przyjechał lekarz weterynarii, który szybko schwytał zwierzę. Okazała się nim jaszczurka agama brodata pochodząca z Australii. Na jej hodowanie trzeba mieć specjalne pozwolenie. Zwierzę trafiło pod opiekę specjalistów.

Obejrzyjcie materiał NOWA TV 24 GODZINY:

Czytaj także: Ta ryba to prawdziwa rzadkość w Bałtyku. Rybacy znaleźli niezwykły okaz! Zbadają go na Helu [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki