Nie żyje symbol gdańskiego zoo, tygrys Dominik. "Nie słychać już jego kroków"
Dominik trafił do Gdańska w 2006 roku razem ze swoją siostrą Magdą. Przez lata byli nierozłącznym duetem, dzieląc wspólne chwile i terytorium. Niestety, dwa lata temu Magda odeszła, a jej strata była dla Dominika trudnym przeżyciem. Jednak nie został sam – przez całe życie towarzyszył mu jego opiekun Damian, który nie tylko dbał o jego potrzeby, ale także stał się dla niego przyjacielem.
Zobacz: Inwazja glist coraz bliżej Polski. Mięsożerne szkodniki są tuż przy naszej granicy!
W ostatnim czasie stan zdrowia tygrysa znacznie się pogorszył. Po długiej walce i obserwacji podjęto trudną decyzję o eutanazji, aby oszczędzić mu cierpienia.
- Był ulubieńcem pracowników, dumnym strażnikiem swojego terytorium, a jednocześnie wrażliwą duszą, która nawiązała wyjątkową więź z tymi, którzy go otaczali - przekazało gdańskie zoo.
Teraz Dominik dołączył do swojej siostry. Jego obecność pozostawiła ślad nie tylko wśród pracowników zoo, ale także w sercach wszystkich, którzy mieli okazję go zobaczyć. Jego duch na zawsze pozostanie częścią gdańskiego zoo – w szumie drzew, cichych zakątkach wybiegu i wspomnieniach tych, którzy go pokochali.