AS: Żar leje się z nieba, że aż chciałoby się znaleźć miejsce gdzieś w cieniu i trochę poleniuchować. Wszystkie obowiązki mogłyby przecież poczekać… zwierzęta podobnie reagują na upały?
Michał Targowski: Mogłoby się tak wydawać, ale trzeba mieć na uwadze, że zwierzęta zachowują się w sposób naturalny. Nam się wydaje, że one są zwyczajnie leniwe, a to jest ich cecha przystosowawcza do życia w trudnych albo zmieniających się warunkach. Świadomie spowalniają swój metabolizm, akcję serca. U nas, w ogrodzie, żyją reprezentanci wszystkich kontynentów – nawet tych najgorętszych. Okazuje się, że zwierzęta afrykańskie, australijskie czy azjatyckie, nawet w gdańskim klimacie w naturalny sposób reagują na upały. To oczywiście drażni zwiedzających, którzy myślą „ale z nich leniuchy. Zamiast się pięknie prezentować, spacerować po wybiegu, to one leżą gdzieś na uboczu i wypoczywają”. Ale zwierzętom w taki czas zwyczajnie niczego się nie chce.
A którym nie chce się najbardziej?
-Trudno powiedzieć, każde zwierzę jest leniwe na swój sposób. Na przykład szympansy, orangutany czy też inne małpy azjatyckie, jak lutungi, skupiają się podczas upałów w miejscach zacienionych, śpią, nie ruszają się - po prostu nie wydatkują zbędnej energii. Lwy też są przykładem leniuchów, zwłaszcza po śniadaniu, gdy każdy zje swoją 7-kilową porcję mięsa. Po karmieniu wychodzą na swój ogromny wybieg, znajdują zacienione miejsce, gdzieś w krzakach, kładą się i śpią. Po kilku godzinach wstają, rozglądają się na prawo i lewo, a potem kładą się na drugi bok i dalej odpoczywają. Zwiedzający, którym przecież też jest gorąco, są zapewne zdegustowani, że przychodzą do ogrodu żeby zobaczyć lwy, ale nigdzie ich nie widać.
Ale wracając do małp, mieliśmy kiedyś śmieszną sytuację w zagrodzie szympansów. Niedawno stanęła tam ścianka wspinaczkowa wybudowana przez pracowników ZOO, z zamiłowania alpinistów. Chcieliśmy ją wypromować w materiale filmowym, pokazać jak to małpy zwinnie wdrapują się po jej stopniach bez żadnego zabezpieczenia. I tak, w pewien bardzo upalny dzień przyjechała do nas ekipa telewizyjna; operatorzy rozstawili kamery, opiekunowie małp powtykali w otwory ścianki różne smakołyki, żeby zachęcić zwierzęta do wspinaczki. Tylko, że szympansy wcale nie miały ochoty wchodzić na ścianę. Wypuszczone na dwór, rozsiadły się na hamakach, położyły się na trawie brzuchami do góry... no i po szympansach.
Polecany artykuł:
Małpy to chyba wyjątkowe leniuchy!
-Chyba coś w tym jest. Mamy na przykład wyjątkowo leniwego orangutana Alberta. Jemu nigdy nic się nie chce. On jest najszczęśliwszy, gdy się obudzi, usiądzie na półce i tak sobie obserwuje życie. Przysunie sobie coś, co jest w zasięgu jego rąk, pomajstruje, popsuje i tak mija mu dzień. Namówić go, żeby w ogóle wyszedł na dwór to jest prawdziwa sztuka. Albert jest właśnie klasycznym przykładem bumelanta, więc jeśli chodzi o najbardziej leniwego zwierzaka, to oddałbym mu palmę pierwszeństwa. Jednak to nie znaczy, że jest głupi. Potrafi na przykład… uruchomić zapalniczkę.
Pali papierosy?
-Nie. Po prostu jeden z gości ogrodu kiedyś podał Albertowi zapalniczkę, a on bardzo szybko nauczył się jej obsługi. Nie namawiamy go jednak do chwalenia się swoimi umiejętnościami, bo już raz upalił sobie trochę włosów przy pysku.
A co do leniwych zwierząt, to na pewno należą do nich kangury rude, które bardzo lubią się… opalać. Ich wybieg jest pięknie nasłoneczniony, nawet mamy czerwony piasek, który imituje naturalne środowisko tych zwierząt. I właśnie w upalne dni, kangury okopują się tym piaskiem, tworzą swoje grajdołki, w których będą mogły spokojnie wypoczywać. Trochę przypominają plażowiczów, zasłaniających się parawanami. Kangury z reguły opalają się na plecach, a przednie i tylne kończyny zadzierają do góry. Zabawnie to wygląda, gdy taki kangur zasypia, a wszystkie cztery nogi bezwiednie opadają mu na piasek.
Kangur walczy ze snem?
Kangury rude lubią się opalać. To im sprawia przyjemność. Natomiast ze snem walczą surykatki. U tych zwierząt życie jest doskonale usystematyzowane. W ich społeczności są obrońcy, żołnierze, robotnicy, samica, która wychowuje potomstwo. Jest też strażnik, którego zadaniem jest czuwanie nad bezpieczeństwem stada. Taki osobnik zazwyczaj wdrapuje się na najwyższy punkt na wybiegu i obserwuje okolice. Gdyby tylko zauważył coś niepojącego, od razu alarmuje całą gromadę... tylko, że w ZOO niebezpieczeństw nie ma. A więc taki strażnik siedzi na szczycie skałki, patrzy i patrzy, walczy ze snem… i w końcu zamykają mu się oczy. Kapitalnie to wygląda, gdy strażnik śpi na stojąco, chwieje się jakby za chwilę miał spaść ze wzgórza. Najzabawniejsze są momenty, gdy zwierzę nagle się ocknie – wtedy zrywa się, bacznie rozgląda na prawo i lewo… a po pewnym czasie znów zasypia.
W oliwskim ogrodzie nie zobaczymy leniwców. Kiedyś się tu jeszcze pojawią?
Możliwe, że tak. Leniwce są dopiero w planach. Gdy w gdańskim ZOO powstanie kompleks ze zwierzętami z Ameryki Południowej, będą zwisały nad głowami zwiedzających.