Strażacy użyli drogiego sprzętu. Pod wodą szukali smartfona i dokumentów
O sprawie poinformowali strażacy z OSP Choczewo. Na swojej stronie zamieścili relację z akcji poszukiwawczej. Użyto dwóch samochodów straży pożarnej, pontonu i drogiego drona, kupionego za ciężkie pieniądze do poszukiwania ludzi pod wodą.
- Uważam, że ta interwencja nie powinna mieć w ogóle miejsca. Dzisiaj zastępy straży pożarnej zadysponowano do Wejherowa, aby pomóc obywatelowi Ukrainy w odnalezieniu telefonu i dokumentów, które wpadły do wody przy przystani rowerków wodnych - oburza się na portalu X Mateusz Rogala z portalu remiza.pl.
Polecany artykuł:
Drogi sprzęt szukał w wodzie. Mamy komentarz służb wojewody
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy telefonicznie oficera prasowego PSP w Wejherowie, urząd gminy Choczewo i biuro Wojewody Pomorskiego, które jak do tej pory (31 maja, godz. 13) odpowiedziało na nasze zapytanie. Jak dowiedzieliśmy się od biura prasowego UW, na numer alarmowy 112 zadzwoniło małżeństwo, a osoba przyjmująca zgłoszenie zdecydowała o zadysponowaniu służb na miejsce zaginionej saszetki.
Do sprawy wrócimy.