Skład sędziowski pod przewodnictwem sędziego Roberta Studziennego nie miał żadnych wątpliwości. Mężczyzna dopuścił się zarzucanej mu zbrodni, a okoliczności czynu nie pozostawiają złudzeń, co do charakteru zdarzenia. Na niekorzyść Samira S. przemawiał też bogaty materiał dowodowy: ślady na broni, krwawe ślady w mieszkaniu, ekspertyzy batalistyczne i połączenia telefoniczne. Wszystko wskazywało na winę oskarżonego, co podkreślono w mowie końcowej.
Co więcej, sam Samir S. jeszcze w 2013 roku, tuż po swoim zatrzymaniu, również przyznał się do zbrodni. Ten argument dla Sądu Okręgowego w Gdańsku też był znaczący.
Przypomnijmy, że Samir S. został skazany za zabójstwo kolekcjonera militariów i jego rodziny: 16 - miesięcznego dziecka i żony. Wszyscy zginęli od strzałów z broni palnej. Powodem bestialskiego mordu miała być kłótnia między mężczyznami. Teraz Samir S. nie tylko spędzi najprawdopodobniej resztę życia za kratkami, ale będzie musiał jeszcze zapłacić rodzinie K. zadośćuczynienie w wysokości kilkuset tys. zł.