Rozpalenie ogniska na plaży to na chwilę obecną kosztowne ryzyko. Za nielegalną zabawę przy ogniu możemy zapłacić nawet 5 tys. zł - właśnie tyle wynosi górna granica grzywny, którą funkcjonariusze straży miejskiej i policji nakładają na miłośników takiego nielegalnego biwakowania. Jeśli jednak wierzyć deklaracjom Marka Gróbarczyka, ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, jeszcze przed wakacjami możemy spodziewać się liberalizacji prawa.
Minister przyznał ostatnio, że sam jest zwolennikiem palenia ognisk na plaży i będzie dążył do tego, żeby znieść obecne zakazy i obostrzenia. - Jako stary harcerz nie mam nic przeciwko ogniskom na plaży. Wprawdzie są kraje, gdzie jest to całkowicie zakazane, ale w Polsce wcale nie musi tak być. Oczywiście musi się to odbywać w sposób bezpieczny - zastrzegł Gróbarczyk.