Kieszonkowiec kradł telefony komórkowe

i

Autor: Pexels/cc0/pixabay.com Kieszonkowiec kradł telefony komórkowe

Okradał pasażerów komunikacji miejskiej. Kieszonkowiec upatrzył sobie telefony komórkowe

2017-12-27 13:12

Kieszonkowiec wykorzystując tłok w autobusach i na przystankach zabierał podróżującym telefony komórkowe. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie, do tej pory usłyszał już 20 zarzutów.

Policjanci od blisko 2 miesięcy otrzymywali zgłoszenia o tym, że w tramwajach i autobusach dochodzi do kradzieży telefonów komórkowych. Sprawca wykorzystywał tłok panujący w pojazdach, a przede wszystkim nieuwagę pokrzywdzonych, którzy przechowywali urządzenia w łatwo dostępnych miejscach. Policjanci mieli utrudnione zadanie ponieważ żaden z pokrzywdzonych nie potrafił opisać potencjalnego sprawcy tych przestępstw.

Funkcjonariusze z komisariatu z Suchanina, Wrzeszcza i Oruni, którzy pracowali nad tymi sprawami na podstawie własnych ustaleń oraz analizy zapisów monitoringu zabezpieczonych w środkach komunikacji wytypowali i ustalili tożsamość kieszonkowca.

Kryminalni wiedzieli, że złodziej znów będzie próbował w okresie przedświątecznym okraść kolejne osoby, dlatego od kilku dni prowadzili działania w komunikacji miejskiej. Jeździli autobusami i tramwajami, obserwowali pasażerów po to, aby na gorącym uczynku zatrzymać złodzieja.

>>>Te gwiazdy muzyki przyjadą na Pomorze w 2018 roku! [KONCERTY]

Podejrzenia kryminalnych potwierdziły się. 22 grudnia około godziny 13.00 do jednego z tramwajów wsiadł wytypowany przez nich sprawca. Mężczyzna najpierw obserwował jedną z kobiet, która rozmawiała przez telefon, a potem próbował ją okraść, gdy pasażerka schowała telefon do kieszeni kurtki. Policjanci udaremnili tę kradzież i zatrzymali 37-latka na gorącym uczynku.

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a policjanci po przeanalizowaniu zebranego materiału dowodowego ustalili, że mężczyzna jest sprawcą co najmniej 20 tego typu kradzieży. W jego mieszkaniu zabezpieczyli kilka skradzionych telefonów, których nie zdążył jeszcze sprzedać. Do tej pory 37-latek z Gdańska usłyszał 20 zarzutów kradzieży. Za to przestępstwo może mu grozić do 5 lat pozbawienia wolności.

Czytaj także: Zostało ci jedzenie po świętach? Nie wyrzucaj go! Możesz pomóc potrzebującym

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki