Policjanci od blisko 2 miesięcy otrzymywali zgłoszenia o tym, że w tramwajach i autobusach dochodzi do kradzieży telefonów komórkowych. Sprawca wykorzystywał tłok panujący w pojazdach, a przede wszystkim nieuwagę pokrzywdzonych, którzy przechowywali urządzenia w łatwo dostępnych miejscach. Policjanci mieli utrudnione zadanie ponieważ żaden z pokrzywdzonych nie potrafił opisać potencjalnego sprawcy tych przestępstw.
Funkcjonariusze z komisariatu z Suchanina, Wrzeszcza i Oruni, którzy pracowali nad tymi sprawami na podstawie własnych ustaleń oraz analizy zapisów monitoringu zabezpieczonych w środkach komunikacji wytypowali i ustalili tożsamość kieszonkowca.
Kryminalni wiedzieli, że złodziej znów będzie próbował w okresie przedświątecznym okraść kolejne osoby, dlatego od kilku dni prowadzili działania w komunikacji miejskiej. Jeździli autobusami i tramwajami, obserwowali pasażerów po to, aby na gorącym uczynku zatrzymać złodzieja.
>>>Te gwiazdy muzyki przyjadą na Pomorze w 2018 roku! [KONCERTY]
Podejrzenia kryminalnych potwierdziły się. 22 grudnia około godziny 13.00 do jednego z tramwajów wsiadł wytypowany przez nich sprawca. Mężczyzna najpierw obserwował jedną z kobiet, która rozmawiała przez telefon, a potem próbował ją okraść, gdy pasażerka schowała telefon do kieszeni kurtki. Policjanci udaremnili tę kradzież i zatrzymali 37-latka na gorącym uczynku.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a policjanci po przeanalizowaniu zebranego materiału dowodowego ustalili, że mężczyzna jest sprawcą co najmniej 20 tego typu kradzieży. W jego mieszkaniu zabezpieczyli kilka skradzionych telefonów, których nie zdążył jeszcze sprzedać. Do tej pory 37-latek z Gdańska usłyszał 20 zarzutów kradzieży. Za to przestępstwo może mu grozić do 5 lat pozbawienia wolności.