Zobacz TO WIDEO:
Zjazd organizacji odbył się w historycznym budynku Sali BHP na terenie Stoczni Gdańskiej. Stamtąd członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego ruszyli ulicami miasta. Jak twierdzi Paweł Adamowicz, w Gdańsku nie ma zgody na organizowanie manifestacji narodowców.
- To jest niebywały skandal. Sala BHP jest traktowana jako miejsce wyjątkowe. ONR siedzi na tej sali, w tle są pamiątki z Sierpnia 1980... To śmiech historii, kpina z Lecha Wałęsy, Anny Walentynowicz i tych tysięcy stoczniowców, którzy wtedy strajkowali i byli dalecy nacjonalizmu czy ksenofobii - twierdzi prezydent Gdańska. Posłuchaj:
Co ciekawe, zgodę na zgromadzenie wydały... władze miasta. Adamowicz tłumaczy, że wniosek został złożony przez osobę prywatną. Urząd Miasta nie wiedział, że będzie to wydarzenie związane z rocznicą powstania ONR-u. Posłuchaj:
Paweł Adamowicz zamierza po raz kolejny, tym razem wespół z prezydentami innych miast, wystąpić o delegalizację Obozu Narodowo-Radykalnego. Prezydent Gdańska zapowiedział też organizację antyfaszystowskiej demonstracji, która ma zacząć się w sobotę (21 kwietnia) o godzinie 12:00 przed Ratuszem Głównego Miasta.
Zarzuty odpiera rzecznik Obozu Narodowo-Radykalnego, Tomasz Kalinowski. - Ci, którzy dziś nawołują do delegalizacji ONR, sami zaprzeczają idei, którą kiedyś głosili. Wolność słowa i zrzeszania się, ale tylko dla wybranych? To praktyki rodem z PRL, z którym niegdyś (podobno) walczyli - napisał przedstawiciel ONR-u na Twitterze, załączając trzeci z 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego z 17 sierpnia 1980 roku.
Zobacz także: Prezydent Gdańska z kolejnymi zarzutami. Miał zataić prawie 180 tysięcy złotych!