Zdziczały byk grasuje w okolicy Trójmiasta. Nadleśnictwo ostrzega
- Panu Tadeuszowi uciekł byk i zaszył się gdzieś w naszym lesie. 🐄 Nie próbujcie do niego podchodzić, bo będzie uciekał. Jest zdziczały, ponieważ pochodzi z hodowli otwartej - taką informację zamieściło na swoim profilu facebookowym Nadleśnictwo Gdańsk. Zwierzę może przebywać nie tylko na terenie leśnym, ale nawet na ulicach Trójmiasta, bo po raz ostatni było widziane w Gdyni - we wtorek, 7 marca, przekraczało ulicę Marszewską w stronę Wiczlina, Bojana. - Każdy, kto zobaczy tego byka, proszony jest o szybki kontakt z właścicielem zwierzęcia. ➡ Tadeusz O., numer telefonu 503 078 577 - dodają leśnicy.
Kilkusetkilogramowy byk uciekł w czasie rozładunku
Jak informuje Trojmiasto.pl, byk uciekł w sobotę, 4 marca, w czasie rozładunku, po tym jak został przywieziony z Mrągowa. Zwierzę jest częściowo zdziczałe, bo przebywało wcześniej na łące o powierzchni ok. 100 hektarów. Z uwagi na swoją wagę, która wynosi 300-350 kg, może stanowić zagrożenie dla człowieka. W ostatnich latach na terenie całej Polski zdarzały się nawet przypadki, gdy agresywne byki tratowały lub atakowały swoich właścicieli, powodując ich śmierć. Gdzie może się obecnie znajdować byk uciekinier?
- (...) Pewnie wędruje gdzieś w okolicy. Może znajdzie się gdzieś przy cmentarzu Głodowo, bo tam kolega ma bydło luzem i mam nadzieję, że może ten mój tam się przyłączy, to będzie szansa, żeby go trochę oswoić. Trzeba być cierpliwym, bo znalezienie go może potrwać nawet miesiąc czy dwa. Jednemu, gdy byk uciekł w Mrągowie, to po dwóch tygodniach znalazł się z drugiej strony Mrągowa - mówi pan Tadeusz w rozmowie z Trojmiasto.pl.