Irena Nadolna-Szatyłowska to pierwsza kobieta sędzia w historii żużla

i

Autor: Archiwum prywatne Ireny Nadolnej-Szatyłowskiej Irena Nadolna-Szatyłowska to pierwsza kobieta sędzia w historii żużla

Brawo!

Pani Irena trafi do księgi rekordów Guinnessa! Wybitne osiągnięcie w męskim środowisku

2024-06-05 10:53

Pani Irena Nadolna-Szatyłowska to pierwsza kobieta, która poprowadziła mecz żużlowy w roli sędziego głównego. W maju opisywaliśmy jej historię i przekazywaliśmy, że mieszkanka Pomorza może trafić do księgi rekordów Guinnessa. Pasjonatki, które wspierają inicjatywę, ogłosiły sukces. Ręce same składają się do oklasków!

Historia Ireny Nadolnej-Szatyłowskiej porusza nie tylko żużlowe środowisko. To pierwsza kobieta, która sędziowała mecz żużlowy (first female speedway judge) - 6 września 1964 roku poprowadziła spotkanie Stal Toruń - Tramwajarz Łódź. Dlaczego jest to szczególnie imponujące? "Czarny sport" to środowisko zdominowane przez mężczyzn, a pani Irena odnalazła się w nim znakomicie. Seniorka zyskała bezcenne wsparcie pasjonatek, które postanowiły zrobić wszystko, aby wpisać pierwszą żużlową sędzinę do księgi rekordów Guinnessa. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.

Więcej na temat całej inicjatywy i historii pani Ireny Nadolnej-Szatyłowskiej przeczytacie w tym materiale!

Irena Nadolna-Szatyłowska trafi do księgi rekordów Guinnessa

Pasjonatki wspierające panią Irenę uruchomiły internetową zbiórkę. Pozyskane środki miały być przeznaczone na pokrycie kosztów, związanych z procedurą wpisania do księgi rekordów Guinnessa i przygotowaniem efektownego muralu. Jest pierwszy sukces!

- Irena Nadolna-Szatyłowska zostanie wpisana do Światowej Księgi Rekordów Guinnessa jako pierwsza na świecie kobieta - sędzia żużlowa! Dzięki temu zarówno ona sama jak i jej osiągnięcia nie zostaną zapomniane - pochwaliły się Ania i Magda w mediach społecznościowych. Z autorkami strony, poświęconej pani Irenie rozmawialiśmy już po ogłoszeniu radosnej nowiny.

- Tak naprawdę chodzi o pamięć - mówią nam Ania Zielińska-Fedoruk i Magda Świerczyńska-Dolot. - Udało nam się przekazać informację o Guinnessie Pani Irenie osobiście. Zaszkliły się jej oczy, uśmiechnęła się i zapytała - "I co teraz?". Odpowiedziałyśmy - teraz nikt o Pani nie zapomni i wszyscy będą wiedzieć kim jest Irena Nadolna-Szatyłowska. Po jej reakcji wiemy, że to właśnie było to, o co jej cały czas chodziło. I nam też - dodają pasjonatki, które nie kryją dumy.

- Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli naszą zrzutkę, udostępniali informacje o pani Irenie i nas dopingowali! Jeszcze mamy do załatwienia sprawę muralu, ale to wkrótce - teraz świętujemy - przekazują Ania i Magda.

Nasza redakcja serdecznie gratuluje wszystkim zaangażowanym w akcję. Cieszymy się, że mogliśmy dołożyć swoją cegiełkę do tej inicjatywy.

Zmarzlik drugi, sensacyjny triumf Michelsena w Landshut. Tak mistrz świata podsumował zawody

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki