Do zdarzenia doszło 14 lutego w sklepie spożywczo-przemysłowym w Pinczynie (woj. pomorskie). - To było wieczorem, tuż przed zamknięciem. Akurat myłam podłogę, gdy złodziej wszedł do środka. Myślałam, że to klient, a to był wysoki zamaskowany chłop z pistoletem w ręku. Trzymał ten pistolet i krzyczał: Siano! Siano! - mówi pani Zofia.
- Zdenerwowałam się. Nie będzie mi tu nikt sklepu okradał! Do czego to podobne? Wzięłam tego mopa i zaczęłam go bić. Dostał mokrymi frędzlami po łbie, ale dalej próbował dostać się do kasetki. Jakby wiedział, gdzie jest szuflada z pieniędzmi, próbował do niej sięgnąć, więc ja tłukłam go tym mopem dalej, aż uciekł - tłumaczy ekspedientka.
ZOBACZ TAKŻE: Tak rozpalam facetów - jeden dzień z życia striptizerki
Złodziej odjechał samochodem w nieznanym kierunku. - Ukradł trzy paczki papierosów. Grozi mu 12 lat więzienia - mówi Małgorzata Szweda, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim.
- Bałam się, ale zadziałał impuls. Zawsze byłam odważna. Myślę, że to ktoś miejscowy. Był za dobrze zorientowany. Oby tylko nie wpadł w ręce moich synów - podsumowuje pani Zosia, która dziś obchodzi urodziny. Jubilatce gratulujemy odwagi i życzymy szczęścia oraz samych dobrych klientów.
ZOBACZ TAKŻE: PIŁEŚ? Trafisz w DYBY! Średniowieczne metody walki z pijakami