Parawaning: czyli zajmowanie i "zaklepywanie" fragmentu plaży, najlepiej blisko wody, to polski klasyk. W bieżącym sezonie wakacyjnym internauci donoszą o ewolucji tego- irytującego dla niektórych - trendu. Wiele wskazuje na to, że sięgnął absurdu. Polacy zaczęli rozstawiać parawany i... znikać. Z publikowanych w mediach społecznościowych zdjęć wynika, że coraz częściej plażowicze po prostu zajmują kawałek plaży "na zapas". Nie korzystając w tym czasie z uroków plażowania, zajmują miejsce innym. - Są jakieś granice pokur*****a??? To wszystko jest puste - pisze jeden z użytkowników Twittera, publikując zdjęcie plaży zastawionej parawanami.
Co nas denerwuje na plaży? Parawany spadły z podium
Ranking najbardziej denerwujących zachowań nad polskim morzem opublikowała Wirtualna Polska, na podstawie odpowiedzi części internautów. "Parawaning" spadł z pierwszego miejsca, ustępując podium m.in. nagim dzieciom biegającym po plaży, wszechobecnego brudu (np. pozostawiane na miejscu butelki, niedopałki etc.) i głośnej muzyce. Można powiedzieć, że wszystkie te pozycje należą do jednej podgrupy; nieuszanowania drugiego plażowicza.
Temat podchwycił nawet Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z Gdańska, publikując krótki spot zatytułowany: "Prawdziwy Janusz na polskiej plaży 2022.