Anna Banaszewska-Jaszczyk pracuje w policji od 8 lat. Służbę zaczynała w Oddziale Prewencji Policji w Gdańsku, a w 2016 roku trafiła do Policyjnej Izby Dziecka Wydziału Konwojowo-Ochronnego. Przed sześcioma laty zarejestrowała się w bazie potencjalnych dawców szpiku DKMS. Jak sama przyznaje, od razu miała wewnętrzne przeczucie, że w końcu zostanie dawcą. - Dostałam do Fundacji DKMS jeden z bardziej wyjątkowych prezentów urodzinowych. Był to telefon z informacją, że znaleziono mojego bliźniaka genetycznego i potrzebuje on mojej pomocy - opowiada policjantka. - Ta pierwsza rozmowa miała na celu omówienie, jak wygląda dalsza procedura oraz potwierdzenie mojej gotowości i chęci podarowania komuś szansy na wygranie walki z chorobą nowotworową. Ewentualna odmowa na dalszym etapie mogłaby doprowadzić do sytuacji, w której biorca traci cenny czas na uratowanie mu życia - tłumaczy Anna Banaszewska-Jaszczyk.
Zobacz zdjęcia w poniższej galerii lub przewiń dalej...
Po około dwóch miesiącach funkcjonariuszka była już posiadaczką legitymacji i odznaki "Dawca Przeszczepu". - Pomimo pandemii koronawirusa oraz wzmożonego i trudnego okresu dla służby zdrowia, całość przebiegła wzorowo, począwszy od kontaktu, po organizację oraz sam moment pobrania. Wszyscy byli bardzo życzliwi i pomocni. Czułam się zaopiekowana i szczegółowo poinformowana o tym, co się będzie działo - opowiada bohaterka z Gdańska.
Jak dokładnie przebiegła cała procedura? - Na początku udałam się do najbliższego mojemu miejscu zamieszkania punktu poboru krwi. Na podstawie tych badań po kilku dniach poinformowano mnie, że nie ma żadnych przeciwwskazań do udziału w kolejnym etapie. Zostałam skierowana na badania wstępne, sprawdzające stan mojego zdrowia, żeby wykluczyć ewentualne przeszkody do bycia dawcą. Następnie, w związku z metodą pobrania, przez 5 dni po 2 razy dziennie stosowałam zastrzyki, które miały na celu wzrost liczby krwiotwórczych komórek macierzystych i przemieszczenie ich do krwi obwodowej. Dalej nastąpił dzień pobrania. Podłączona zostałam do urządzenia umożliwiającego odseparowanie z krwi tylko określonych jej elementów komórkowych i jednoczesne odprowadzenie do krwioobiegu pozostałych komórek. Cały zabieg aferezy trwał około 5 godzin - wspomina policjantka.
Bliźniakiem genetycznym funkcjonariuszki okazała się kobieta ze Stanów Zjednoczonych. - Mam nadzieję, że za kilka miesięcy dowiem się, że wyzdrowiała i ma szansę na dalsze życie - podsumowuje Anna Banaszewska-Jaszczyk, zachęcając wszystkich do zarejestrowania się w bazie DKMS [KLIKNIJ TUTAJ].