Jak tłumaczy dr n. med. Daniel Maliszewski, chirurg z Oddziału Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku, sama metoda prepektoralna, która polega na amputacji piersi z jednoczasową rekonstrukcją i w której nie uszkadza się i nie narusza ciągłości mięśni piersiowych, staje się standardem. Problemem wciąż jednak pozostaje brak czucia, co może powodować pewne komplikacje i niedogodności, nie tylko w kontaktach intymnych, ale np. w przypadku działania promieni słonecznych, co może skutkować poparzeniem podczas opalania.
- Jesteśmy w stanie stworzyć piękną pierś, ale musimy sobie radzić z powikłaniami, obrzękiem chłonnym czy zaburzeniami czucia - mówi dr Maliszewski.
Jak dodał lekarz, to właśnie na brak czucia w zrekonstruowanych piersiach pacjentki skarżą się najczęściej. Na szczęście nowoczesne technologie pozwalają zmierzyć się z tym problemem.
- Teraz wchodzimy w kolejny etap, zaczynamy rekonstrukcję czucia u pacjentek - dodaje lekarz.
Taki zabieg został przeprowadzony w tym tygodniu w słupskim szpitalu. Jak podkreśla dr Maliszewski, jest to pierwszy taki zabieg w Polsce i według wiedzy, jaką dysponuje - również pierwszy w Europie. Zabieg zespolenia został wykonany za pomocą robota mikrochirurgicznego, który słupski szpital posiada jako jedyna placówka w Polsce i w tej części Europy.
40-letnia pacjentka została zakwalifikowana do operacji w związku z obciążeniami rodzinnymi, niejednoznacznymi zmianami, nie była leczona wcześniej onkologicznie. Kobieta przeszła obustronną amputację piersi z jednoczesną rekonstrukcją z wykorzystaniem implantów i jednoczasowym odtworzeniem czucia - nerwów, które są odpowiedzialne za centralny fragment piersi, za kompleks brodawka-otoczka.
- Po operacji pacjentka czuje się dobrze. Jest szansa, że to czucie do pacjentki wróci - dodaje lekarz. - Teraz będziemy ją monitorować po miesiącu, po trzech i sześciu miesiącach. Będziemy oceniać, w jakim stopniu to czucie wraca.
Dr Maliszewski dodał również, że ze względu na innowacyjność zabiegu, nie jest w stanie określić, w jakim stopniu technika zastosowana podczas operacji będzie skuteczna. Podkreślił jednak, że daje ona dużą szansę na powrót czucia i z biegiem czasu będzie modyfikowana, by mieć jak największą skuteczność.
Zabieg nie jest w pełni refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
– Narodowy Fundusz Zdrowia za wykonywane procedury płaci, tylko jest kwestia tego ile płaci – tłumaczy Anetta Barna-Feszak, wiceprezes Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. – Oczywiście, innowacyjne procedury nie są tak opłacone jak powinny być, bo nie są skatalogowane i nie są wycenione. Nie mniej jednak, to, że coś nam wychodzi na minus to nie powoduje, że będziemy zaprzestawali rozwoju. Głównym celem nas, jako zarządu szpitala, jest jego rozwój. Mamy pasjonatów i wybitnych lekarzy, których działalność przekłada się na dobro naszych pacjentów, mieszkańców regionu słupskiego.
- Dr Maliszewski od dłuższego czasu wykonuje operacje piersi techniką prepektoralną, która polega na tym, że podczas zabiegu polegającego na usunięciu guza nowotworu piersi łącznie z piersią wykonuje się jednocześnie odtworzenie tego gruczołu z tkanek własnych pacjentki – mówi Andrzej Sapiński, prezes Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. – Dzięki zastosowaniu tej techniki nie uszkadza się mięśni piersiowych, nerwów i unaczynienia. W USA 60 procent zabiegów wykonuje się tą techniką, ale w Polsce tylko 20 procent. Doktor Maliszewski z powodzeniem wykonuje te zabiegi i dzięki temu nasz szpital jest czołówką w zakresie ich wykonywania - podkreśla prezes słupskiego szpitala.
_____________________________________________________________________
Więcej o sprawach polskiego samorządu przeczytasz w serwisie polskisamorzad.se.pl.