Przypomnijmy - 1 grudnia 2022 roku pan Robert towarzyszył swojemu tacie w ostatniej drodze. Zachowanie księdza odprawiającego ceremonię zszokowało nie tylko jego oraz uczestników pogrzebu. Obecnie o duchownym z parafii rzymskokatolickiej św. Maksymiliana Kolbego w Gdańsku mówi się w całej Polsce. Pijanego kapłana wyprowadził z cmentarza kuzyn pana Roberta.
Czytaj: Zachowanie księdza na pogrzebie przechodziło ludzkie pojęcie! Nagle upadł na grób
- Świadkami była cała moja rodzina, sąsiedzi, koledzy żołnierze. Kuzyn, który go wyprowadzał, wyraźnie czuł alkohol. To wielki wstyd, trauma dla mnie i mojej rodziny. Tata był wzorowym katolikiem i nie zasłużył na tak żałosne pożegnanie - relacjonował pan Robert w rozmowie z serwisem "trojmiasto.pl". Mężczyzna zaznacza, że ksiądz odprawiający ceremonię mylił kropidło z mikrofonem, a w pewnym momencie upadł na grób. Po tym zdarzeniu został wyprowadzony.
Pijany ksiądz trafił na odwyk
Wikary został skierowany na przymusowe leczenie odwykowe i odsunięty od posługi. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. Prowadziła je w kierunku obrazy uczuć religijnych z art. 196 Kodeksu karnego, które jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Jak podaje "trojmiasto.pl, postępowanie zostało jednak umorzone. - Dokonane w toku postępowania ustalenia nie dały podstaw do stwierdzenia, aby swoim zachowaniem ksiądz działał z zamiarem umyślnego znieważenia miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych - cmentarza w trakcie ceremonii pogrzebowej, tym samym nie doszło do wyczerpania znamion czynu z art. 196 K.k. Decyzja ta nie została zaskarżona - powiedziała portalowi prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.