Arka Gdynia, Korona Kielce i ŁKS Łódź to drużyny, które żegnają się z PKO Ekstraklasą po zakończeniu sezonu 2019/2020. Jako ostatnia do grona spadkowiczów dołączyła drużyna Ireneusza Mamrota. Jej los przypieczętowała wygrana Wisły Płock z Górnikiem Zabrze (1:0) na zakończenie 34. kolejki PKO Ekstraklasy.
Czy Cracovia pozwoli Legii świętować mistrzostwo? Super Sport zmotywował Probierza!
Dziennikarz "Super Expressu" Piotr Koźmiński spodziewał się, że gdynianie w przyszłym sezonie znajdą się na zapleczu PKO Ekstraklasy. Jako główny powód wskazał liczne zmiany. Dla przypomnienia, drużynę w tym sezonie prowadzili kolejno Jacek Zieliński, Daniel Myśliwiec, Aleksandar Rogić, Krzysztof Sobieraj i Ireneusz Mamrot. Ten ostatni pojawił się w po tym, jak klub od Dominika Midaka odkupił Michał Kołakowski, syn znanego piłkarskiego agenta Jarosława Kołakowskiego.
Oto największy fan tatuaży w Ekstraklasie [WIDEO]
- Tam było za dużo zmian. Kołakowscy i trener Ireneusz Mamrot przejęli zespół za późno, to był już organizm nie do odratowania, ledwie oddychający. Myślę, że ten spadek jest logiczną konsekwencją. Nawet podpisując kontrakt z Mamrotem, tam było określone, że on zostanie w przypadku spadku z PKO Ekstraklasy. Miejmy nadzieję, że w klubie jest wizja dłuższa niż jeden sezon - powiedział Koźmiński.
Źródło: Piotr Koźmiński: Arka Gdynia? To był organizm nie do odratowania [SUPER SPORT]