Inwestycje na gdańskim lotnisku możliwe są za sprawą ciągle rosnącej liczby pasażerów. W samym 2017 roku lotnisko obsłużyło 4,61 mln osób, czyli o 15 proc. więcej niż w roku ubiegłym. Taka liczba podróżujących pozwoliła wzbogacić się portowi o prawie 25 mln zł.
Rosnąca liczba pasażerów wymaga jednak ciągłych modernizacji portu. Dlatego też władze lotniska, zaledwie 2 lata po ostatniej rozbudowie terminalu pasażerskiego, zapowiedziały kolejną inwestycje. Będzie to tzw. pirs, czyli podłużny i niższy od głównej hali budynek, w którym zlokalizowane będą bramki prowadzące bezpośrednio do samolotów. Inwestycja ta zwiększy terminal T2 gdańskiego lotniska o przeszło jedną trzecią obecnej powierzchni.
- Powiększamy dwukrotnie ten obszar. Dodatkowo istnieje możliwość powiększenia strefy bagażowej. Na chwilę obecną dysponujemy pięcioma taśmami, a po tej modernizacji możemy ich mieć nawet dziesięć. Zmiana ta na pewno bardzo poprawi komfort naszych pasażerów – mówi Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego.
W pirsie znajdą się cztery klatki zewnętrzne z ośmioma gate'ami, wyposażonymi w rękawy pasażerskie. Umożliwi to obsługę samolotów przylatujących ze strefy Non-Schengen.
Choć plany rozbudowy lotniska ogłoszono w połowie lutego, nie oznacza to, że prace rozpoczną się lada dzień. Według założeń mają one wystartować w ciągu dwóch lat. Łączny koszt tej inwestycji to 100 mln złotych.