Funkcjonariusze przypominają też, że wielu spośród żebrzących to prawdziwi zawodowcy - udają niepełnosprawność, choroby i rzekome ubóstwo. Na dodatek mają tylko jeden cel - wzbudzić w nas współczucie i zmusić do wrzucenia im paru groszy. Wielu mieszkańców i turystów z Gdańska daje się nabrać na te żebracze "sztuczki". Jak informują pracownicy socjalni, w mieście jest ok. 30 takich zawodowców, chociaż w wakacje może ich się pojawić na ulicach znacznie więcej. Dziennie są w stanie "zarobić" nawet 500 zł.
To właśnie dlatego, policjanci wspólnie ze strażnikami miejskimi oraz pracownikami socjalnym patronują akcji zniechęcania mieszkańców i turystów do wspomagania finansowego osób żebrzących. W Gdańsku pojawią się ulotki i plakaty, które mają dać nam do myślenia. - Problem żebraków będzie istniał dopóki będą się znajdywać osoby, które wrzucają im pieniądze - mówi nam Robert Klimczak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
- Dawanie tym ludziom pieniędzy jest utwierdzaniem ich, że wybrali słuszną drogę, że dzięki temu można zarabiać. A to z kolei w żaden sposób ich nie motywuje do tego, żeby zająć się czymkolwiek innym - zaznacza Wojciech Siółkowski ze Straży Miejskiej w Gdańsku.