"Łańcuch życia" na plaży w Łebie. Ludzie myśleli, że nastolatka zaginęła
"Łańcuch życia" utworzony przez plażowiczów z Łeby na szczęście nie okazał się potrzebny, ale ludziom i tak należą się brawa. Informacje profilu facebookowego "Miejski Reporter" potwierdza policja w Lęborku, precyzując, że do zdarzenia doszło w niedzielę, 14 lipca. Turystów zaalarmowała prawdopodobnie matka nastolatki, podejrzewając, że mogło jej się coś stać w czasie kąpieli w Bałtyku. Inni plażowicze momentalnie weszli do morza, chwytając się za ręce.
- Łańcuch życia na Morzu Bałtyckim w Łebie. Poszukiwano dziecka. Na szczęście po kilkunastu minutach okazało się, że dziecka nie ma wodzie i dziewczynce nic się nie stało. Na uznanie zasługuje postawa osób na plaży, którzy niezwłocznie utworzyli łańcuch życia. Na miejscu pracowały też tamtejsze służby - relacjonuje "Miejski Reporter".
Tymczasem policjanci z Lęborka również włączyli się w poszukiwania dziewczyny, ujawniając, że nic jej się nie stało. Okazało się, że nastolatka opuściła plaże i poszła do swojego pokoju w miejscu zakwaterowania.