Ciasno, duszno i czasami bez szans na wyjście. Do tego drogie bilety i ciągłe spóźnienia. Pasażerowie narzekają na podróże pociągami SKM, a frustracja zaczyna się czasem już na samym peronie.
- Wiele razy zdarzyła mi się sytuacja, że wszyscy ludzie nie zmieścili się do jednego pociągu. Pchali z całej siły, aż w końcu weszli. Powiedzieć, że prawie leżeli na tych drzwiach, to jak nic nie powiedzieć. W końcu i tak zawył alarm, że jest za dużo ludzi i niektórzy musieli wysiąść. Rano taka sytuacja bardzo często się zdarza - mówi jedna z pasażerek.
Tymczasem, jak informuje Tomasz Złotoś, rzecznik SKM, przepełnione pociągi to efekt corocznych przeglądów. Spółka znaczną część pociągów musiała poddać naprawie, co spowodowało obsługiwanie niektórych połączeń krótszymi składami.
Zobacz także: Pomorskie: Zima coraz bliżej! Kiedy spadnie pierwszy śnieg? [PROGNOZA POGODY]
- Taki przegląd to priorytet. Często jednak podczas badania wychodzą różne nieprawidłowości i dany pociąg, który jeszcze tego samego dnia miał wrócić na tory, musi zostać poddany naprawie. W tym roku takich napraw zdarzyło się dosyć sporo. Powodem przeładowanych pociągów są także studenci. Przez blisko cztery miesiące podróżowaliśmy w bardzo komfortowych warunkach i teraz nagle w październiku pojawiła się dodatkowa grupa osób, która korzysta z SKM - tłumaczy Złotoś.
SKM informuje jednak, że za kilka dni sytuacja się unormuje, a pasażerowie będą mogli w przedziale dosłownie odetchnąć pełną piersią. Posłuchaj szczegółów: